Beata Nowacka, Zygmunt Ziątek
Ryszard Kapuściński. Biografia pisarza.
ZNAK, Kraków 2008

Starając się zrozumieć świat i prawa nim rządzące, Ryszard Kapuściński podróżował i pisał przez lat kilkadziesiąt. Beata Nowacka i Zygmunt Ziątek, autorzy jego biografii twórczej (Ryszard Kapuściński. Biografia pisarza), usiłując poznać pisarza tak przez pryzmat jego dzieł, jak i meandrów życiorysu, poświęcili na rzecz o wiele mniej czasu – lecz z pewnością długie miesiące, o ile nie lata.
Panu Piotrowi Gontarczykowi z IPN do wyruszenia we własną podróż dookoła Króla Reportażu wystarczyło marnych 60 (sześćdziesiąt) godzin, jakie minęły od śmierci autora Cesarza, a rozpoczął (?) ją od zagłębienia się w poświęconą pisarzowi esbecką teczkę.

O tym znamiennym dla polskiej współczesności fakcie autorzy …Biografii pisarza informują czytelnika, wspominając o reportażu publicysty La Stampy, Valerio Pellizzariego, który zaalarmowany dopływającymi w Apeniny wieściami pofatygował się sprawdzić, czy faktycznie rodacy Ryszarda K. zainteresowani są nie treściami i przesłaniem jego dzieł literackich, a zawartością teczki wegetującej w archiwach IPN.

To dobrze, że biografowie i tego aspektu obecności swego bohatera w kulturze polskiej nie pominęli, choć wnioski z lektury tej partii ich dzieła nie są – eufemistycznie rzecz ujmując – przesadnie budujące. Tym bardziej, że o pośmiertnej lustracji Kapuścińskiego piszą B. Nowacka i Z. Ziątek w rozdziale traktującym o światowej percepcji utworów pisarza, o tym, jak wielkim prorokiem był nie we własnym kraju. Przesuwając na margines wątek „agenturalny” (nota bene przewijający się jeszcze kilkakroć na stronicach recenzowanej książki), należy podkreślić, iż chyba dopiero praca B. Nowackiej i Z. Ziątka w pełni uświadamia czytelnikowi, kim Kapuściński był dla „zagranicy”. Biografowie pisząc o tym, nie poprzestają na ogólnikach i wzniosłych słowach, lecz rzecz rzetelnie udowadniają, dokumentując nader skrupulatnie. Podają przy tym wiele informacji stanowiących novum nawet dla od lat wielu nałogowo rozczytujących się we wszystkim, co tylko spływało na papier z pióra Mistrza.

Książka B. Nowackiej i Z. Ziątka posiada nieco w błąd wprowadzający podtytuł. Wprawdzie istotnie, jest to (będąca, co widać w każdym akapicie, efektem iście mrówczej pracy) biografia pisarza, lecz o ewidentnie zawężonym (w pełni świadomie i zapewne zgodnie z poglądami bohatera książki) spektrum. O prywatno-intymnym życiu pisarza niewiele się można dowiedzieć ponad to, co wydarzyło się w jego latach „szczenięcych”. Na dobrą sprawę, wiedza o Kapuścińskim „prywatnym” ogranicza się do zasygnalizowania (!), iż był żonaty. Owe „braki” nie są jednak w najmniejszym nawet stopniu wadą książki, a raczej zaletą. O ile w ogóle możliwe jest takie rozgraniczenie, biografów bardziej interesuje Kapuściński-reporter o ewoluujących poglądach na świat, na cywilizację, na politykę, niż człowiek prywatny. Bardzo to mądra autorska decyzja, gdyż na bohatera kolorowo-tabloidalnej biografii Kapuściński nie nadaje się zupełnie.

Fakty z życia autora Cesarza opisywane przez B. Nowacką i Z. Ziątka pojawiają się w ich książce tylko wtedy, gdy usiłują oni rozwikłać tropy wiodące stronicami spłodzonych przezeń dzieł. Dzieła te są nota bene analizowane na dwa sposoby: jako same w sobie (jak by to banalnie nie brzmiało) oraz w kontekście ogólniejszej natury rozważań o reportażu jako gatunku literackim. W efekcie mamy do czynienia z książką traktującą zarówno o pisarstwie samego Kapuścińskiego, jak i reportażu „w ogóle”. Podejście takie wydaje się tym słuszniejsze, że (co może z perspektywy polskiej jest nieco mniej widoczne) autor Szachinszacha odcisnął niezwykłe piętno na gatunku literackim, z którego „wyrósł”, któremu wielekroć nadawał zupełnie nową jakość.
Warto tu podkreślić, iż twórczość Kapuścińskiego została przez autorów …Biografii pisarza zbadana i ukazana z wielką pasją i troską o szczegół, trudno nie odczuwać więc podziwu dla benedyktyńskiej wręcz pieczołowitości autorów, którzy potrafili wskazać i zanalizować tropy całkiem lub mało znane. Co ważne, gdy natrafiają na terra incognita, czytelnik jest o tym uczciwie informowany.

Jak zwykle w podobnych wypadkach, paść musi pytanie, czy do lektury pracy B. Nowackiej i Z. Ziątka warto namawiać zdeklarowanych zwolenników (lub przeciwników) pisarza, osoby jego twórczość lepiej, gorzej, lub doskonale znające, czy jednak można ich książkę polecić czytelnikom kompletnie Kapuścińskiego nieznającym?

Odpowiedź łatwa nie jest, gdyż niżej podpisany recenzent na własnej skórze zbadać tego w pełni odpowiedzialnie nie potrafił – z przyczyn obiektywnych: od bardzo wczesnej młodości jest nałogowym połykaczem wszystkiego, co tylko R. Kapuściński napisał. Wydaje się wszakże, iż …Biografię pisarza czytać można z zainteresowaniem nie znając twórczości jej bohatera (lub znając ją słabo), książka jest bowiem swoistym „przewodnikiem po Kapuścińskim” – w przypadku wszystkich istotnych dzieł Króla Reportażu, biografowie proponują ich minirecenzje, świetnie anonsujące treść, przesłanie, do lektury poszczególnych utworów zachęcające.

Czytelnik Kapuścińskim z dawna zainfekowany (tzw.) przeczyta …Biografię pisarza jako kompletny przegląd dorobku Mistrza, zapozna się z interesującymi analizami jego utworów, otrzyma intrygujące propozycje wyjaśnień zależności pomiędzy doskonale sobie znanymi utworami (choćby: Cesarz a Szachinszach, a Imperium). Będzie też miał szczególną okazję skonfrontowania swojego „odczytu” dzieł Kapuścińskiego z propozycjami jego biografów. I nawet jeśli nie zawsze trzeba się z nimi do końca zgadzać (jak choćby w moim wypadku w odniesieniu do Wojny futbolowejoraz Chrystusa z karabinem na ramieniu), to dzieje się tak tylko z korzyścią dla „wetującego”, który dzięki książce B. Nowackiej i Z. Ziatka zmuszany jest do refleksji, do weryfikowania zwietrzałych już czasem przemyśleń własnych. Częstokroć pomaga to w lepszym rozumieniu dzieł Ryszarda Kapuścińskiego. Jeśli zaś nie w lepszym, to nieco innym.