Umberto Eco
Tajemniczy płomień królowej Loany
La misterioza fiamma della regina Loana
tłum. Krzysztof Żaboklicki
Noir sur blanc;
Warszawa 2005, s. 455

Pamięć Gaimbattisty Bodoniego, zwanego Jambo, trawi tajemniczy płomień. Po wypadku, któremu uległ, nie pamięta nic prócz książek, które przeczytał. Z otoczeniem porozumiewa się cytatami (próbuje na przykład wmówić lekarzowi, że imię jego – Izmael). Nie pamięta kim jest ani gdzie mieszka, nie pamięta swojej żony, nie pamięta dzieci ani wnuków, nie potrafi też sobie przypomnieć, czy miał romans z piękną Sybillą Jasnorzewską, która mu pomaga w antykwariacie.

W poszukiwaniu straconej duszy Jambo wyrusza do Solary, miejsca gdzie się wychowywał i o którym – podobno – starał się ze wszech sił zapomnieć. Jest to jedyny sposób na odzyskanie pamięci (krewni albo są zbyt odlegli, albo już nie żyją, Jambo zaś był zbyt skryty, by opowiadać o sobie nawet najbliższej rodzinie). W Solarze zaś cofa się do lat 30 i 40 ubiegłego wieku i próbuje przypomnieć sobie siebie samego, przy okazji niejako odkrywając los kraju ukąszonego przez faszyzm.

Przez połowę książki mamy do czynienia z tym egzotycznym wehikułem czasu. Oglądamy stare komiksy, czytamy (pięknie zresztą przetłumaczone) wiersze o tym, jak dobrze jest być balillą i wiernie służyć Duce. Pojawiają się garibaldczycy, czarne koszule, Mussolini, król Emanuel i jego syn… Wszystko to jest odległe, bardziej odległe dla nas niż dla samego Jambo. A jednak, koniec końców, kontekst kulturowy okazuje się nie być najważniejszy. W książce tej nie chodzi bowiem o przekazanie tego, czym był faszyzm i jak na duszach się odciskał. Historię poznajemy przez pryzmat młodego/starego dziecka. Młodego, tego, które przeżywa i starego, tego, które odkrywa na nowo swoje własne komiksy, pierwsze książki, płyty, pierwsze miłości. Bombardowania i obowiązkowe zaciemnienie są zupełnie odrealnione – wydarzyło się to tak dawno temu, że pozostały już tylko cienie wspomnień. Wojna – ta prawdziwa – dla kilkuletniego chłopaka streszcza się do jednego jedynego wydarzenia, gdy ma bezpośrednio do czynienia z wrogiem. Reszta pozostaje milczeniem.

Pięknie wydany i bogato ilustrowany (większość wspomnień narratora odnajdujemy w wersji pisanej i rysunkowej) Tajemniczy płomień królowej Loany jest opowieścią o odgruzowywaniu dzieciństwa. Jako taka jest po prostu uniwersalna, niezależnie od tego, jak silnie osadzona w kontekście kulturowym i jak odległym jest on od czytelnika. Warto sięgnąć po tę książkę, nie tylko dlatego, że to najprzystępniejsza i najbardziej współczesna powieść Eco. Również dlatego, że jest to pięknie udokumentowana podróż w przeszłość w poszukiwaniu korzeni samego siebie.