Nasze wymarzone mieszkanie już „się buduje”. Istotne zmiany w rozkładzie wnętrza zostały zatwierdzone, a my w oczekiwaniu na klucze przemierzamy sklepy z wyposażeniem, głowiąc się nad wyborem płytek, podłóg i koloru farby do ścian. Dość szybko dostajemy zawrotu głowy i zaczynamy gubić się w labiryncie przykładowych łazienek, kuchni i kolorów.

Co gorsza, prawie każdy napotkany sprzedawca ma odmienne zdanie na temat optymalnych materiałów do wykończenia naszego mieszkania i zasypuje nas „dobrymi” radami. (Uwaga! Weź pod uwagę, że większość sprzedawców chce przede wszystkim uszczęśliwić siebie, to znaczy dostać premię za sprzedaż, a akurat tak się składa, że my możemy im w tym pomóc). Również większość napotkanych krewnych i znajomych okazuje się nagle wybitnymi specjalistami także i w tej dziedzinie (ach, ci ludzie renesansu!) i udziela nam mnóstwa, nierzadko sprzecznych wskazówek. Myślę, że warto zatrzymać się na chwilę i spokojnie rozważyć, w jakich wnętrzach najlepiej się czujemy i jakie są nasze możliwości finansowe.

Najbardziej niepokoją nas uwagi dotyczące elementów, na które nie mamy wpływu, czyli ścian, instalacji i tych wszystkich prac, które wykonuje firma budująca nasz dom. Oczywiście warto bywać na budowie, ponieważ w przysłowiu o pańskim oku jest wiele prawdy. Zanim jednak pod wpływem „domowych doradców” zdecydujemy się wpływać na zastosowane na tym etapie technologie, trzy razy sprawę przemyślmy. Na początek lepiej przepytać dewelopera, wykonawcę lub projektanta (jeśli uda nam się do niego dotrzeć), dlaczego nasze mieszkanie jest budowane w taki, a nie w inny sposób. Być może same wyjaśnienia okażą się zadowalające i będziemy mogli spać spokojnie. Jeśli wątpliwości pozostaną, zastanówmy się, czy zmiana technologii wykonania jest w ogóle możliwa.

Generalnie, ingerencja w elewację budynku – czyli rodzaj, wielkość i rozmieszczenie okien, tudzież balkonów – odpada, podobnie, jak zmiany grubości ścian i materiałów, z których są one wykonywane. Ingerencja w zasadnicze elementy budynku wymaga zatwierdzenia przez odpowiednie władze i raczej żaden wykonawca nie zdecyduje się na przeprowadzanie tej procedury, jeżeli ma już pozwolenie na budowę, ponieważ mogłoby to wstrzymać prace i spowodować opóźnienie całej inwestycji. Również zmiany dotyczące pionów instalacyjnych i wentylacji nie będą możliwe, jeśli wpływają na przebieg przewodów w lokalach sąsiednich. Poza tym, walcząc o zmiany, warto pamiętać, że zastosowanie niestandardowej technologii może się wiązać z dużo wyższymi kosztami, gdyż wykonawca musi specjalnie dla nas sprowadzić inne materiały, narzędzia etc. Dlatego decydując się na takie ingerencje, nie polegajmy na zdaniu szwagra czy sprzedawcy ze sklepu, ale zasięgnijmy opinii fachowca – inżyniera budowy lub architekta.

Zazwyczaj do samodzielnego wykończenia deweloper pozostawia podłogi, malowanie i okładziny ścian oraz drzwi wewnętrzne i urządzenia sanitarne (wanna, zlewozmywak, etc.), chociaż ostatnio, między innymi ze względu na zaostrzone przepisy dotyczące odbioru budynków przez nadzór budowlany, obserwuję tendencję do przekazywania (szczególnie tańszych) mieszkań kompletnie wykończonych. Zanim zabierzemy się do doboru poszczególnych elementów, ustalmy ogólny kierunek poszukiwań, czyli dominujący charakter przyszłego wnętrza. Przyjrzyjmy się swojemu obecnemu mieszkaniu, mieszkaniom znajomych, przejrzyjmy czasopisma z poradami dotyczącymi aranżacji wnętrz i zastanówmy się, jaki styl nam najbardziej odpowiada. Jedni wolą ciepłe, wręcz rustykalne wyposażenie, inni surowe przestrzenne mieszkania typu high-tech. W ten prosty sposób wyeliminujemy przynajmniej połowę nie wartych naszego zainteresowania obiektów, które będą nam chcieli „wcisnąć” sprzedawcy. Kolejność zakupów tak naprawdę nie jest istotna, jeśli będziemy trzymać się wybranego głównego kierunku, chociaż, na przykład, kolor ścian warto wybrać na końcu, ponieważ wybór jest ogromny i łatwiej nam będzie dobrać barwę ściany do podłogi czy kafelków, niż odwrotnie.

Dla porządku, zacznę od wyboru wyposażenia łazienki i kuchni. W tych pomieszczeniach meble są prawie stałym i trudnym do zmiany elementem. Obecnie w większości sklepów można skorzystać z usług projektantów, którzy doradzą nam, jak sensownie ustawić szafki i sprzęty zarówno w kuchni, jak i w łazience. Sądzę, że warto skorzystać z takiej porady, ponieważ niewłaściwe rozplanowanie wnętrza może niemiłosiernie uprzykrzyć nam życie. Osoba niska może nie móc sięgnąć do zbyt wysoko wiszących szafek, a ktoś wysoki będzie niewygodnie garbił się nad za niskim blatem. Podobnie ma się sprawa z montowaniem umywalki i lustra w łazience.

W małych pomieszczeniach musimy uważać na zdecydowane i ciemne kolory, ponieważ optycznie pomniejszają one wnętrze, podobnie jak duża ilość ozdób typu szlaczki, wzorki i inne tym podobne. Krany i prysznice, oprócz urody, muszą być wygodne i funkcjonalne oraz odporne na osadzanie się kamienia, dlatego warto wydać na nie trochę więcej, aby nie trzeba ich było szybko wymieniać.

W pomieszczeniach „mokrych” i w miejscach narażonych na zabrudzenia, ściany i podłogę przeważnie pokrywamy płytkami ceramicznymi, które różnią się od siebie nie tylko kolorem i wielkością, ale również odpornością na skrajne temperatury i ścieranie. Najodporniejsze muszą być płytki stosowane na zewnątrz. Na balkony i tarasy należy wybrać płytki mrozoodporne, a klej i fugi powinny być dostatecznie elastyczne, aby wytrzymać duże różnice temperatur. Kupując kafelki warto pamiętać, że płytki podłogowe we wnętrzu powinny mieć co najmniej III klasę ścieralności. Co prawda zdarzyło mi się kłaść na ścianie kafle podłogowe, ale nigdy odwrotnie(!!!), ponieważ istnieje ryzyko, że w ciągach komunikacyjnych z czasem powierzchnia zbyt delikatnej glazury ulegnie zniszczeniu i pojawią się plamy i wytarcia. Płytki podłogowe są zazwyczaj grubsze niż ścienne, toteż raczej nie powinno się ich układać obok siebie, na jednej płaszczyźnie, gdyż nie uda nam się uzyskać równej powierzchni. Teoretycznie większość producentów stosuje znormalizowane wymiary płytek (na przykład, 15×15 cm, 30×30 cm), ale w praktyce wymiary wyrobów różnych firm nieznacznie się różnią i płytki mogą do siebie nie pasować. I jeszcze jedno: nie dajmy się namówić na zbyt wiele elementów dekoracyjnych(!), ponieważ po pierwsze są one dużo droższe (dlatego właśnie sprzedawca będzie nas namawiał na jak największą ich ilość), a po drugie ich nadmiar szybko nam się opatrzy i będzie raczej raził oko niż upiększał wnętrze.

Gdy wybraliśmy już wzór, zanim zabierzemy się do kupowania, zastanówmy się jak wiele załamań i zakamarków jest w pomieszczeniu, w którym płytki chcemy kłaść. Warto spróbować rozliczyć rzędy płytek, dodając tym grubsze fugi, im większe są kafle. Płytki cięte powinny znaleźć się w miejscu najmniej widocznym, na przykład na ścianie z drzwiami wejściowymi albo za szafkami. Jeśli nie chcemy kafelkować całych ścian, spróbujmy nawiązać wysokością pokrytej glazurą płaszczyzny do dominującego w pomieszczeniu poziomu – na przykład krawędzi blatu, albo do wysokości drzwi lub kabiny prysznicowej. We wnętrzach o bardzo skomplikowanym obrysie podłogi, który zmuszałby nas do cięcia ogromnej liczby kafli, najlepiej sprawdza się nieśmiertelne ”karo”, czyli układ płytek pod kątem 45 stopni względem ścian. Jadąc dobierać fugi i listwy wykończeniowe, zabierzmy ze sobą po jednym z kupionych już kafli i sprawdzajmy naocznie czy do siebie pasują, ponieważ mimo pozornie ogromnego wyboru dodatków, często trudno o dobrze pasujący zestaw. W sytuacji, kiedy nic odpowiedniego nie znajdziemy, warto się zastanowić nad coraz modniejszym zeszlifowaniem krawędzi kafli tak, żeby przylegały do siebie „na styk” lub dobrać listwę metalową, która zazwyczaj będzie bardziej neutralna.

I na koniec jeszcze słów parę o drewnie na podłodze w łazience. Taka posadzka zapewnia wielki komfort użytkowania, ponieważ, w przeciwieństwie do kafli, zawsze jest lekko ciepła i sprawia wrażenie bardziej przytulnej. Decydując się na drewno, musimy pamiętać, że podczas kąpieli wydzielają się duże ilości pary wodnej, powodujące gwałtowne wahania poziomu wilgoci w łazience. Drewno zasadniczo nie przepada za takimi warunkami, toteż musimy wybrać odpowiedni jego gatunek. Generalnie, w łazienkach sprawdzają się drewna egzotyczne, takie jak teak, badi i inne twarde rodzaje. Istotna jest również technologia kładzenia podłogi, ale ze względu na obszerność tematu, o tym i o materiałach potrzebnych przy wykańczaniu pozostałych pomieszczeń – w następnych odcinkach.