Satyra w krótkich majteczkach – o Davidzie
Tata zabrał Davidka (lat 6) ma mecz hokeja. Grali tam jego znajomi, a atrakcją wieczoru miało być pozwolenie na wejście na zaplecze i bezpośredni kontakt z graczami-hokeistami. David z tatą (moim ex) nie byli tam sami, bo to większa impreza była, więc przybyło też kilku kolegów ze swoimi pociechami. Wszystko pięknie i grzecznie, poznał graczy, ale jak emocje trochę opadły, Davidowi zaczęło się nudzić, więc ciągnie tatę za rękaw i prosi:
– Chodźmy już kupić lody, popcorn, colę…
Tata zbywał go kilka razy „zaraz, za moment, sekundę jeszcze” itp., więc David się wkurzył i mówi na głos, przy wszystkich zebranych, do niego tak:
– Wiesz, ja się wcale nie dziwię, że mama się z tobą rozwiodła. Strasznie niemiły jesteś!
Grześ (lat 4), David (lat 5) przyglądają się, jak mama Grzesia szykuje się do wyjścia z domu. Maluchy pytają, dokąd wychodzi.
– Na kawę, z kolegą.
Chłopcy poszli do siebie i rozmawiają. Grześ :
– Ciekawe, dlaczego ona na kawę wychodzi. Mamy przecież kawę w domu, widziałem, stoi na lodówce.
Na to David:
– Właśnie, dziwne… i co to za kolega? Ciekawe, czy lubi dzieci?
David (lat 4) nauczył się siusiać „po męsku” i był z tego bardzo dumny.
Pewnego dnia, gdy w domu byli goście, pobiegł za jednym z nich do toalety. Wbiegł tam i od progu krzyczy:
– O rany, ty też już potrafisz robić siusiu na stojąco? Ja tez już umiem robić jak dorośli! Tylko kupkę jeszcze na siedząco robię!
Grześ (lat 6) chodzi do zerówki. Pewnego dnia coś nabroił, mama go skrzyczała, a Grześ się obraził i wyszedł z domu. Mama woła go przez okno i pyta, dokąd się wybiera. Grzegorz:
– Do szkoły idę! Bo tutaj nikt mnie nie szanuje!
David (lat 7) poprosił żeby mu kupić czapkę. Taką czarną, jak noszą hiphopowcy, Eminem i inni. No i chodzi w niej non stop, nawet spać się w niej kładzie. On chce wyglądać cool jak hiphopowcy i już!
Po trzech dniach mówi do mnie:
– Słuchaj, mama, jak mi tę czapkę znowu w nocy ściągniesz, to ja i tak się zakradnę po cichu i ją znowu założę.
– Ale po co? Spocisz się tylko.
– Eee tam… to co! Hiphopowcy muszą chodzić w swoich czapkach, zrozum. Widziałem na filmach.
– No, ale hiphopowcy na noc te czapki ściągają. Ja też widziałam na filmach, i Eminem mówił w wywiadzie, że ściąga do spania.
A David:
– Może i Eminem ściąga, ale nie widzisz, kobieto, że ja nie jestem Eminem, tylko normalny dzieciak siedmioletni?
David (już pierwszoklasista) pyta:
– Mamo, czy to możliwe, że w wakacje nie trzeba się wcale uczyć? To prawda? Żadnych lekcji się nie dostaje zadanych?
– Tak, wakacje są tylko do zabawy, a co?
– To świetnie! Może wreszcie będę miał czas nauczyć się otwierać pistacje?
Pewnego dnia David, podczas kąpieli, myjąc sobie właśnie główkę, przerwał, spojrzał na mnie takim bardzo przenikliwym wzrokiem i mówi niesamowicie poważnie:
– Wiesz, ja tak o tobie często myślę i cię obserwuję, i wydaje mi się, że ty dobrą matką jesteś! Naprawdę. Nie taką, jak inne, jesteś raczej dobrą matką.
dla takich momentów chce się żyć :)))