Rozmówki – Zmartwienie
— To się można poważnie zmartwić — zagadał Kumpel zagadkowo.
— … taką dłuższą nieobecnością — dokończył Sąsiad.
— Czyżby jakaś delegacja?
— Irak!? — Sąsiad wykrzyczał swój niepokój.
— Nic z tych rzeczy — zaczął spokojnie Turysta.
— Już wiem — nagle domyślił się Kumpel — zwiedzałeś coś!
— Zwiedzałem — przyznał Turysta.
— Chwilę ci to zajęło.
— Długo i dużo zwiedzałeś — podziwiał Kumpel.
— Długo tak, dużo nie — potwierdził i zaprzeczył Turysta.
— Przecież nie powiesz, że spędziłeś kilka miesięcy z jednym miejscu.
— A właśnie, że powiem.
— A jak duże było to miejsce? — Sąsiad jakby zaczął coś przeczuwać.
— Całkiem nieduże, przeważnie jeden pokój — Turysta nie zamierzał fantazjować.
— I dzieliłeś ten pokój z kilkoma innymi, takimi jak ty? — domyślnie dopytywał Sąsiad.
— Ano dzieliłem.
— A jak do tego doszło? — Kumpel dopiero teraz zaskoczył.
— Dresiarze pobili i zgwałcili moją żonę — bardzo spokojnie powiedział Turysta.
— Przykre.
— Dobrze chociaż, że siedzą — pocieszył się Sąsiad.
— Nie siedzieli i nie siedzą — w dalszym ciągu dziwnie spokojnie zaprzeczył Turysta.
— Czyli będą odpowiedać z wolnej stopy? — upewniał się Kumpel.
— Nie wiadomo, prokurator się zastanawia.
— Ale co to ma wspólnego z twoim zwiedzaniem? — nagle przypomniał sobie Sąsiad.
— Dostałem pół roku za nieudzielenie pomocy.