Limeryki
Pewien Stefek, ochlaptus z Parczewa,
co sobotę robaka zalewa.
Jednak – co tu ukrywać,
robal umie już pływać
i wysiłki Stefana olewa.
Oburzyła się Balbina, gdy w Otwocku
jakiś przybysz ją zagadnął: Ej, panocku!
Obrugany skłonił głowę,
ale gdy odzyskał mowę
odparł : – Jo tam nie wiym, co tam mocie w krocku!
Hrabia Piernicki ze wsi Dzierżączka
raz w towarzystwie puścił-był bączka.
Konsternacja była duża,
lecz rzekł: – Grzmi, zbliża się burza.
Paniom ze śmiechu pękły ramiączka.
Pewna śmiała skrzypaczka z Krościenka,
dyrygenta się raczej nie lęka,
więc mu rzekła lirycznie,
gdy ją dopadł rytmicznie:
– Wiesz, ta twoja pałeczka coś cienka…
Klęła na Fiata pani z Sierszy,
gdy chciała wejść doń po raz pierwszy.
Zmierzyliśmy ciało
i się okazało
że pani ma obwód ciut szerszy.