EURO 2012
– Panie Talon. Otrzymaliśmy w podarku Euro 2012. Słyszał pan o tym?
– Słyszałem. Ale przecież w roku 2012 ma być koniec świata, więc po co ta szopka?
– Panie Talon, piłkarskie mistrzostwa będą latem. Koniec świata ma być w grudniu. Więc po co się martwić? – Tylko kto za to zapłaci? Wygląda na to, że my wszyscy. Bo nie ma pieniędzy dla lekarzy, nauczycieli i wielu innych. I cała forsa pójdzie na trzytygodniowe igrzyska.
– Pan podchodzi do tak ważnej sprawy bardzo negatywnie. Będziemy mogli zobaczyć na własne oczy najlepsze drużyny Europy.
– Panie Grzybek. A kto da pieniądze na 600 km autostrad i 1500 km dróg ekspresowych? Wszędzie są dziury w szosach i nie ma pieniędzy na ich załatanie. Tydzień temu mój znajomy urwał koło w swoim samochodzie przez takie coś.
– Załata się te dziury. Zresztą turyści nie będą jechać tymi drogami na mecze.
– Racja. Ale czy zdążymy zbudować te 600 km autostrad?
– Jak zechcemy, to zdążymy. Nie ma obawy.
– Trzeba zbudować 8 lotnisk i 1500 km torów kolejowych. Skąd weźmiemy tyle stali? Przecież wszystko, co stało bezpańskie, lub nawet pod ochroną, już skradziono na złom.
– Ale w Polsce są tory mało używane. Są linie kolejowe nierentowne. Niech ludzie jeżdżą autobusami. Te tory w całości można przenieść w inne miejsce.
– A jak my te tory połączymy z Ukrainą? Jeśli dobrze wiem, to tam są tory szersze.
– To pasażerowie przesiądą się do pociągu ukraińskiego. Też mi problem. Zrobić lotnisko, to wylać trochę betonu na ziemię i już ma się pas startowy. Nawet pan nie zauważył, że my zarobimy na tym. Będzie można wynajmować w mieszkaniu jeden pokój dla turystów. Zarobimy w banknotach euro lub funtach. Bo tych Anglików i Francuzów będzie tu co niemiara.
– A skąd weźmiemy żaby dla Francuzów?
– Żab w Polsce jest co niemiara. Tylko latać po bagnach i je łapać. Żaden problem.
– Dobra. Ale co z pieniędzmi na budowę tego wszystkiego, wracając do początku dyskusji?
– Pieniądze można dodrukować. Maszyny drukarskie stoją bezczynnie w mennicy. Nie ma problemu.
– Rzeczywiście, nie pomyślałem o takim prostym rozwiązaniu. Sprowadzi się na budowy Białorusinów i Rumunów. Oni są tani. Zaoszczędzimy trochę na drukowaniu pieniędzy biorąc gorszy papier. Bo dobry papier na banknoty też kosztuje. Widzę, że zdążymy na czas. Nie ma co się martwić, zwłaszcza że pan premier Jarosław Kaczyński zapewnił, że Polska zrobi wszystko, aby dobrze przygotować Euro 2012, mimo że Unia nie przeznaczyła specjalnych środków na organizację w Polsce piłkarskich mistrzostw Europy.
Panie Grzybek. Rzeczywiście pan będzie mógł dobrze zarobić na tym Euro 2012. Pan w swoim kiosku będzie mógł sprzedawać kostkę brukową i kije bejsbolowe. Po przegranych meczach będzie na to duże zapotrzebowanie.

Inspiracje:
Onet.pl, Eksperci lamentują, że Polska nie zdąży z inwestycjami
Onet.pl, Premier: UE nie da pieniędzy na Euro 2012, musimy je sfinansować sami
Ilustrowała: spinelli/pinezka.pl