„Antykoncepcja, którą widać – dlaczego nie!” – ogłosiła otwierająca pokaz mody w warszawskim Domu Dochodowym Joanna Horodyńska, modelka i prezenterka MTV Polska. Młodzi projektanci, o których ostatnio u nas najgłośniej, ogłosili lato 2004 sezonem na kobiecość, seksapil, powab i kuszenie…
Skojarzenia jak najbardziej wskazane, bo do prześwitujących sukienek zakładamy nie tylko niebotyczne obcasy, ale i… plasterki!

Plasterek ma moc niemal magiczną: przyklejony na tydzień (a potem zmieniony na następny) ubezpiecza nas przed nieoczekiwaną ciążą. Nakleja się go na ramię, łopatkę, w dole brzucha lub na pośladki.
Myślicie – no, ale jak ja z nim wyjdę na plażę? Jak ja założę kusą koszulkę bez rękawów, przecież będzie TO widać!  Jak to jak? Jak najbardziej!
Właśnie o to chodzi: plasterki odkrywamy! „W tym nie ma obciachu!” mówi z przekonaniem Dawid Woliński, jeden z najgłośniejszych ostatnio polskich projektantów. Kolekcja Wolińskiego to przede wszystkim zwiewność, kobiecość. Głowy w długich lokach, oczy w błękitach. Wstążeczki wiązane w talii, pastelowe kolory, sukienki do kolan – z wyjątkiem jednej, zaprojektowanej specjalnie dla Katarzyny Skrzyneckiej. Aktorka wyszła na wybieg w odważnej mini, z plasterkiem własnoręcznie ozdobionym niebieskim wzorem i niesamowitym błyskiem w oku.

Kolejną gwiazdą pokazu była Reni Jusis, dla której na odmianę kreację zaprojektowała Gosia Baczyńska. Bezpośrednią inspiracją dla różowej bluzeczki, na którą składało się 150 płatków materiału drgających powabnie przy każdym ruchu ciała był właśnie ów magiczny plasterek, bohater pokazu.
Pozostałe propozycje Gosi Baczyńskiej to prześwitujące bluzeczki, spódniczki i sukienki, dłuższe i krótsze, powiewające, odkrywające ramiona,  plecy… i  plasterki.

Trzecia kolekcja wieczoru była dziełem Macieja Zienia. Coś dla kobiet sukcesu, silnych, niezależnych, zdecydowanych, takich, które jednym palcem rzucają mężczyzn do swych szpilek. Ale nie oznacza to wcale męskich koszul i spodni – o nie, wciąż rządzą sukienki, odkryte ciało i mocny makijaż. Zień zaprojektował też sukienkę specjalnie dla Joanny Horodyńskiej – długą, ciemną, z ciekawym gorsetem i rozięciem tuż przy kości biodrowej, w którym  mienił się dziesiątkami diamencików… plasterek. „To jest jak biżuteria” mówiła prezenterka.
„Bo to jest moda na antykoncepcję” dodał Dawid Woliński.

 

(fot. Materiały prasowe Agencji Headlines)