Część 2
fot. summa

Składnikami czynnymi nazwałam na użytek niniejszej serii artykułów te z ingrediencji kosmetycznych, które robią „coś” ze skórą. Oczywiście, określenie to jest mało precyzyjne, w końcu opisane w poprzedniej części podstawowe składniki emulsji – czyli woda, substancje natłuszczające i emulgatory też „coś” robią. Jednak proste emulsje nie potrafią nic więcej niż dostarczyć skórze wody, zapobiec jej wyparowywaniu i nieco wygładzić jej powierzchnię. Zdrowa i poprawnie funkcjonująca skóra nie potrzebuje nawet i tego. Z biegiem czasu jednak metabolizm całego organizmu się zmienia, funkcje skóry ulegają zaburzeniu, stąd – w dobie kultu młodości – oczekujemy od środków do pielęgnacji zdecydowanie więcej. Składniki kosmetyczne mają poprawić funkcjonowanie komórek skóry, ochronić ją przed negatywnym wpływem środowiska, wyprasować zmarszczki, poprawić kolor – jednym słowem, być nieinwazyjną operacją plastyczną zamkniętą w ładnym słoiczku.

Tak się składa, że niektóre z zawartych w ulotkach reklamowych substancji o naukowo brzmiących nazwach wcale nie pojawiają się na liście składników. Często dlatego, że używane w reklamie izmacje* są nowymi (lub nie) nazwami handlowymi składników dawno już znanych, więc znaczek ® oznacza tu nie zastrzeżony produkt a nazwę. Stąd pod „błękitnym retinolem” kryje się koniec końców zwykły i dawno znany palmitynian retinu, a pod nazwą MPI-Sorbem połączenie mineralnych filtrów przeciwsłonecznych i witaminy E, zaś Matrixyl na liście INCI występuje jako palmitoyl pentapeptide-3. Naukowo brzmiące nazwy mają na celu przekonanie klienta o skuteczności preparatu, o tym, że kupuje oto coś niezwykłego, nową, solidną, naukowo umotywowaną technologię.

W rzeczy samej, wiele ze składników ma właściwości niezwykle korzystne dla skóry. Istnieją więc substancje chroniące przed negatywnym wpływem środowiska (filtry przeciwsłoneczne i antyoksydanty), poprawiające nawilżenie (humektanty), optycznie wygładzające (pigmenty rozpraszające światło, krzemionka), czy wręcz ingrediencje poprawiające funkcjonowanie skóry na poziomie metabolizmu komórkowego (witamina A, niektóre peptydy, gliceryna). Nie ma jednak składnika, który umiałby wszystko. Stąd korzystna z punktu widzenia skóry pielęgnacja wymaga kombinacji wielu składników, warto więc poznać przynajmniej te najczęściej spotykane.

Alkohole

Zanim jednak zajmiemy się składnikami aktywnymi, rzućmy jeszcze okiem na alkohole. Jest to spora grupa składników kosmetycznych, charakteryzująca się… brakiem wspólnego mianownika. Poświęcam im osobny akapit, jako że ta grupa składników ma nieco zszarganą opinię i często też ich obecność w składzie kosmetyków bywa błędnie interpretowana. Złą opinię alkohole zawdzięczają etanolowi (INCI Alcohol), skażonemu etanolowi (INCI Alcohol denat.) i alkoholowi izopropylowemu (INCI Isopropyl Alcohol). Wszystkie trzy mają bowiem negatywne działanie na skórę, to znaczy wysuszają i drażnią (co nie powinno dziwić, szczególnie gdy przypomnieć sobie szkolne eksperymenty z denaturyzacją białka). Te trzy alkohole używane są w roli środka odkażającego, konserwującego (acz działanie konserwujące wykazują dopiero w wysokich stężeniach, tj. powyżej 16%), rozpuszczalnika niektórych innych substancji oraz składnika hamującego wydzielanie sebum.
Człon alcohol występuje jednak i w innych nazwach INCI i nie jest per se związany z działaniem drażniącym. Wspomniany już wśród emolientów alkohol cetylowy (INCI Cetyl Alcohol), jak również alkohole cetearylowy (INCI Cetearyl Alcohol), decylowy (INCI Decyl Alcohol), izostearylowy (INCI Isostearyl Alcohol), mirystylowy (INCI Mirystyl Alcohol ), palmitynowy (INCI Palm Alcohol), stearylowy(INCI Stearyl Alcohol) etc. należą do alkoholi tłuszczowych i są zupełnie niedrażniącymi środkami zmiękczającymi, natłuszczającymi i wygładzającymi skórę, jak również stabilizującymi emulsje. Silnie drażniącym natomiast jest metanol (INCI Methyl Alcohol), używany głównie jako środek skażający etanol.
Kolejnym alkoholem, stosunkowo drogim, jest fenyloetyl (INCI Phenethyl Alcohol), związek aromatyczny, zawarty m.in. w olejkach eterycznych (różanym, neroli, ylang ylang). Ten alkohol z kolei, poza tym że ma działanie bakteriobójcze, dzięki czemu jest naturalnym konserwantem, ma również własności nawilżające. Do alkoholi zaliczane są także inne substancje nawilżające, niemające w nazwie rzeczownika alcohol. Są to glikole.

Humektanty

Glikole należą do grupy składników aktywnych zwanych humektantami. Humektanty to substancje higroskopijne, mające zdolność zatrzymywania wody w skórze (dokładniej – w jej zewnętrznych warstwach, czyli naskórku; tylko nieliczne humektanty mają zdolność przenikania do epidermy). Działanie humektantów jest korzystne dla skóry tylko wtedy, gdy jest ona dobrze uwodniona i gdy zapewnione są warunki uniemożliwiające utratę wody. Innymi słowy – higroskopijny humektant musi mieć wystarczającą ilość wody, by ją związać. Jeśli tak nie jest, będzie – w najgorszym wypadku – przyciągał cząsteczki wody z głębiej położonych warstw skórnych i powodował ich wysuszanie. Ma to miejsce np. w przypadku niskiej wilgotności powietrza. Stąd ważne jest, by humektanty znajdowały się w kosmetykach zawierających jednocześnie emolienty, tworzące na powierzchni skóry warstwę nie pozwalającą odparować wodzie.
Znakomita większość używanych w kosmetyce humektantów występuje naturalnie w macierzy międzykomórkowej skóry i tworzy tamże naturalny faktor nawilżający NMF (natural moisturizing factor). Skład NMF nie jest dokładnie poznany, niemniej jest on niezbędny do prawidłowego funkcjonowania skóry. Udowodniono także, że wraz ze starzeniem się organizmu ilość NMF ulega redukcji, stąd dostarczanie jego części składowych z zewnątrz ma sens. Do humektantów zaliczamy m.in.:

– INCI Glycerin – glicerynę – jeden z lepiej poznanych i już od dawna stosowanych składników kosmetycznych. Gliceryna, poza nawilżaniem, zwiększa penetrację składników aktywnych przez skórę, nie uszkadzając przy tej okazji bariery lipidowej. Wiele badań wskazuje na zbawienne działanie gliceryny w procesie regeneracji płaszcza lipidowego skóry. Ponadto istnieją przesłanki, że gliceryna ma wpływ na dojrzewanie komórek skórnych. Jedną z jej wad jest wysoka lepkość, stąd w stężeniach powyżej 5% może dawać nieprzyjemne uczucie klejącej się skóry. Glicerynę otrzymuje się z tłuszczów roślinnych i zwierzęcych jako odpad w produkcji mydła i jest ona tanim składnikiem.

– INCI Hyaluronic Acid – kwas hialuronowy i jego prekursora, czyli sól sodową kwasu hialuronowego (INCI Sodium Hyaluronate). Bardzo silny humektant, kwas hialuronowy ma możliwość związania do 250 razy więcej wody niż sam waży. Kwas hialuronowy wbrew swej nazwie nie jest kwasem, tylko polisacharydem. Istnieją dwie jego odmiany, wielko- i małocząsteczkowa. Ta pierwsza tworzy film na powierzchni skóry i nie przenika w głąb. Małocząsteczkowy kwas hialuronowy ma zdolność przenikania, stąd może być nośnikiem dla niektórych antyoksydantów rozpuszczalnych w wodzie. W większości kosmetyków stosowana jest mieszanina obu rodzajów. Kwas hialuronowy uzyskiwany jest metodami biotechnologicznymi i jest stosunkowo drogim składnikiem.

– INCI Urea – mocznik w stężeniach do 10%, kolejna substancja higroskopijna, występująca w NMF. W wyższych stężeniach mocznik ma działanie keratolityczne, czyli złuszczające. Mocznik może działać łagodząco i uśmierzająco, toteż jest z reguły zalecany w chorobach skórnych połączonych ze swędzeniem. Paradoksalnie jednak, używany przez dłuższy czas, może też w niektórych przypadkach owo swędzenie potęgować. Mocznik nie jest łatwy w obróbce, może destabilizować emulsję. Jest tanim składnikiem. Człon urea występuje też w innych nazwach wg INCI – np. Diazolidinyl Urea lub Imidazolidinyl Urea, są to jednak środki konserwujące, niekoniecznie korzystne dla skóry.

 INCI Sodium PCA, Manganese PCA, Copper PCA – sole kwasu pirylidynowego. Najczęściej używana jest sól sodowa, NaPCA. Jest to bardzo silny humektant, jednak ze względu na wysokie koszty produkcji stosunkowo rzadko używany.

 INCI Mel – miód i mleczko pszczele (INCI Propolis) – podobnie jak wosk pszczeli, mogą wywoływać reakcje uczuleniowe u osób z alergiami na pyłki roślinne. Poza własnościami nawilżającymi oba te składniki mają działanie łagodzące. Miód dodatkowo działa też bakteriobójczo. Natomiast mleczko pszczele jest raczej nietrwałym i drogim składnikiem, wymagającym silnych konserwantów. Zarówno miód, jak i mleczko pszczele nie wchodzą w skład NMF, zawierają jednak wiele jego składników (głównie cukry).

– INCI * Glycol – glikole – najczęściej używane są glikol butylenowy (INCI Butylene Glycol) i propylenowy (INCI Propylene Glycol). Alkohole o właściwościach nawilżających podobnych do gliceryny (w przeciwieństwie do niej nie są jednak lepkie), stosowane także jako rozpuszczalniki innych substancji (np. alantoiny), zwiększają przenikanie przez skórę, ponadto obniżają temperaturę zamarzania, stąd stosowane są w bardzo wielu tonikach i mleczkach. Glikol propylenowy jest stosunkowo tani, glikol butylenowy nieco droższy. Oba mają nienajlepszą opinię, gdyż są również stosowane na skalę przemysłową właśnie jako rozpuszczalniki i obniżacze temp. zamarzania cieczy.

– INCI Aloe Vera, Aloe Barbadensis – żel aloesowy, składnik uwielbiany przez kosmetykę naturalną. Dobry nawilżacz, ma też działanie łagodzące. Czysty żel aloesowy składa się głównie z wody, cukrów złożonych i minerałów (oczywiście dokładnego składu nie sposób podać, gdyż zależy on od warunków w jakich wyrosła dana roślina). W kosmetyce stosuje się częściej 10-krotny koncentrat aloesowy, ma on większe walory nawilżające.

– cukry proste i złożone, jak sacharoza (INCI Sucrose), fruktoza (INCI Fructose), glukoza (INCI Glucose), laktoza. Wchodzą w skład zawartych w NMF polisacharydów.

– alkohole cukrowe, takie jak ksylitol (INCI Xylitol), mannitol (INCI Mannitol), sorbitol (INCI Sorbitol), również składowe polisacharydów NMF.

– INCI Sodium Lactate – mleczan sodowy, zawarty również w NMF, poza własnościami nawilżającymi posiada także buforujące.

– INCI hydrolyzed silk – jedwab hydrolizowany – zawiesina protein uzyskiwanych z obróbki włókien jedwabiu, ma działanie nawilżające i wygładzające. Należy do droższych składników.

– INCI Glycolic Acid, Lactic Acid, Malic Acid etc. – kwasy alfa-hydroksylowe w niskich stężeniach i wysokich pH. Dokładniejsze informacje o kwasach hydroksylowych znaleźć można w pinezkowym artykule sprzed kilku miesięcy.


Antyoksydanty (przeciwutleniacze)

Mianem tym określane są substancje neutralizujące tzw. wolne rodniki. Wolne rodniki to wysoce reaktywne cząsteczki o niesparowanych elektronach. Powstają one m.in. w wyniku rozbicia cząsteczek ozonu, oddziaływania promieniowania UV, zanieczyszczeń powietrza. Mogą one odbierać elektrony związkom chemicznym zawartym w skórze, co wywołuje reakcję łańcuchową i może doprowadzić do uszkodzeń DNA, a tym samym mutacji w komórkach, w ostatecznej konsekwencji zaś raka skóry. Ponadto wolne rodniki, zaburzając prawidłowe działanie komórek skórnych, przyspieszają jej starzenie się.
Antyoksydanty mają możliwość wyłapywania wolnych rodników i wiązania ich, zanim te zdążą „nabroić”. Najlepiej używać antyoksydantów w połączeniu z filtrami słonecznymi – te ostatnie nie dopuszczają promieniowania UV do powierzchni skóry i tym samym redukują ilość powstających tam rodników, zaś te, które mimo wszystko powstaną, zostaną unieszkodliwione przez przeciwutleniacze.
W kremach przeciwutleniacze nie zawsze są stosowane pod kątem korzyści dla skóry. Niektóre z nich mają raczej chronić formułę kremu przed zmianą koloru czy zapachu lub jełczeniem pod wpływem tlenu (tę role spełniają oczywiście także wszystkie przeciwutleniacze korzystne dla skóry).

INCI Ascorbic Acid – witamina C i jej pochodne ( INCI Ascorbyl *, Ascorbate *), MAP (INCI Magnesium Ascorbyl Phosphate), SAP (INCI Sodium Ascorbyl Phosphate). Witamina C jest jednym z najlepiej poznanych antyoksydantów, jest też stosunkowo często stosowana w gotowych kosmetykach. Ma ona zdolność ujednolicania kolorytu skóry, rozjaśnia plamy pigmentacyjne oraz stymuluje produkcję kolagenu. Niestety, do prawidłowego działania niezbędne jest zachowanie kilku warunków, w niekorzystnym środowisku bowiem witamina C zamiast być postrachem wolnych rodników, może – jako silny oksydant – sama je generować. Ważne jest więc, by formuła zawierająca witaminę C spełniała kilka warunków. Przede wszystkim pH musi być kwaśne, im niższe, tym stabilniejszy jest kwas askorbinowy, ale też i większy jego potencjał drażniący. Ponadto niepożądana jest obecność jonów metali, które mogą wywołać reakcję utleniania (np. miedź, żelazo), oraz lepiej, by zawartość substancji tłuszczowych nie była zbyt wysoka, jako że witamina C jako rozpuszczalna w wodzie działa wtedy skuteczniej. Niestety, w środowisku wodnym wit. C jest bardzo nietrwała, stąd trudno znaleźć skuteczne preparaty o optymalnym składzie. Większość zawiera bezwodne zawiesiny kwasu askorbinowego w silikonach lub innych emolientach. Badania wykazały, że poniżej stężenia równego 5% w gotowym produkcie efekty działania witaminy C są mało spektakularne. Często zamiast witaminy C używa się jej pochodnych. Najbardziej znanymi są MAP i SAP, czyli sole kwasu askorbinowego. Są one stabilniejsze niż czysta wit. C, jednak też dużo mniej efektywne, ponadto MAP i SAP są drogie, w przeciwieństwie do witaminy C. Inną pochodną kwasu askorbinowego jest jego palmitynian (INCI Ascorbyl Palmitate). Palmitynian kwasu askorbinowego jest jednak mało skuteczny.

INCI Tocopherol – witamina E i jej derywaty (INCI Tocopheryl*). Najlepiej poznany antyoksydant, bierze udział w wielu procesach skórnych, m.in. uczestniczy w regeneracji witaminy C. Tokoferol jest witamina rozpuszczalną w tłuszczach, jest też stabilny. Bywa używany – nie tylko w kosmetyce – jako środek konserwujący, dodatek witaminy E chroni np. tłuszcze przed jełczeniem. Inną często używaną formą jest octan witaminy E (INCI Tocopheryl Acetate), jest on jednak mniej skuteczny. Korzystne dla skóry stężenie wit. E wynosi 1-2%. Skóra sucha toleruje także wyższe stężenia. Witamina E i jej octan są powszechnie używane w kosmetykach.

– INCI Ubiquinone, Ubichinone – koenzym Q10 oraz jego sztuczna forma idebenone (INCI Idebenone), uzupełnia trójkę podstawowych antyoksydantów. Występuje naturalnie w skórze. Podobnie jak witamina E bierze on udział w procesach metabolicznych, m.in. w regeneracji witaminy C w skórze. Jego stężenie w kosmetyku nie powinno wynosić mniej niż 0,1%. Koenzym Q10 jest drogim składnikiem, idebenone jest jego silniejszą i droższą formą.

INCI Retinol – witamina A i jej mniej skuteczne pochodne – octan retinu (INCI Retinyl Acetate), palmitynian retinu (INCI Retinyl Palmitate), propional retinu (INCI Retinyl Propionate) oraz retinal (INCI Retinal). Witamina A również należy do najlepiej zbadanych antyoksydantów. Jest jedynym składnikiem potrafiącym naprawić szkody wywołane nadmiernym oddziaływaniem radiacji UV. Użyta w odpowiednio wysokim stężeniu i w odpowiednim nośniku (takim, który umożliwi przeniknięcie wgłąb skóry) stymuluje ona produkcję kolagenu, co w efekcie ujędrnia skórę, może spłycać zmarszczki oraz poprawia koloryt cery. Niestety, retinol i jego pochodne są bardzo nietrwałe i pod wpływem zarówno tlenu jak i światła słonecznego oraz podwyższonej temperatury bardzo szybko się rozkładają. Aby krem zawierający te składniki był skuteczny, musi być opakowany w pojemnik typu airless. Do prekursorów witaminy A zalicza się też kwas retinowy, znany też jako tretinoina. Ma on zbawienne działanie na skórę, jest najsilniejszą formą witaminy A. Jest też zaliczany do leków, więc nie sposób spotkać go w kosmetykach. Stosunkowo nową formą witaminy A, jest wspomniany wyżej retinal, jest on dużo skuteczniejszy niż octan czy palmitynian retinu i nieco mniej skuteczny niż tretinoina, jednak nie jest lekiem. Jedyną firmą posiadającą patent na używanie retinalu w produktach jest Pierre Fabre. Witamina A jest raczej drogim składnikiem.

INCI Niacinamide – witamina PP (B3). Ma ona dobre własności antyoksydacyjne, ponadto reguluje wydzielanie łoju i ma działanie przeciwtrądzikowe. Istnieją badania wskazujące, że nikotynamid pomaga też usuwać plamy pigmentacyjne i stymuluje wytwarzanie kolagenu. Witamina B3 jest rozpuszczalna w wodzie. Optymalne stężenie to 1-5%.

INCI Beta Carotene, Lycopene, Lutein, Astaxantin, Zeaxantin – karotenoidy (beta-karoten, luteina, likopen, astaksantyna, zeaksantyna), prekursorzy witaminy A, to kolejna grupa antyoksydantów. Ich zastosowanie w kosmetyce wiąże się oczywiście z metabolizmem retinolu i jego zbawiennymi własnościami dla skóry, a co za tym idzie ze spekulacją, że prowitamina A ulegnie w skórze przekształceniu w retinol. Wszystkie karotenoidy mają dobre własności antyoksydacyjne, są jednak bardzo nietrwałe i lepiej sprawdzają się doustnie niż naskórnie (np. badania wykazały, że występujący w pomidorach likopen najlepiej jest przyswajany po podgrzaniu i w obecności tłuszczów – co za wspaniały argument na rzecz sosu bolońskiego!). Warto zauważyć, że beta-karoten okazał się czynnikiem minimalnie zwiększającym ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe.

INCI Superoxide Dismutase – dysmutaza ponadtlenkowa S.O.D – enzym będący silnym antyoksydantem, występuje naturalnie w skórze i jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania organizmu. SOD jest dość trudna w obróbce, gdyż szybko się rozkłada, trudno też jednoznacznie określić, w jakim stopniu jest przyswajana przez skórę. Składnik stosunkowo drogi i rzadko spotykany.

Grupa antyoksydantów obejmuje dużo więcej składników, jak np. kwas alfa liponowy (INCI Alpha Lipoic Acid, Thiotic Acid), kwas ferulowy (INCI Ferulic Acid) i wiele innych. Większość ekstraktów roślinnych także może mieć działanie antyoksydacyjne. Do najsilniejszych zaliczane są: ekstrakt z bzu czarnego (INCI Sambucus nigra), ekstrakt z białej i zielonej herbaty (INCI Camellia sinensis), pomidora (INCI Lycopersicon esculentum), czarnej jagody (INCI Vaccinium myrtillus), łubinu (INCI Lupinus albus), czerwonej koniczyny (INCI Trifolium pratense), ostropestu plamistego (INCI Silybum marianum), gingko (INCI Ginkgo Biloba), maliny moroszki (INCI Rubus chamaemorus); bogaty we flawonoidy ekstrakt z pestek winogron (INCI Vitis vinifera Extract) czy soi (INCI Glycine Soja), wiele z opisanych w poprzedniej części olejków roślinnych (np. olej z rokitnika, olejek z dzikiej róży), a także niektóre kwasy tłuszczowe.

Napisałam powyżej, że ekstrakty „mogą” mieć działanie antyoksydacyjne. Nie mamy bowiem możliwości się dowiedzieć, jaki dokładnie ekstrakt został w produkcji danego kosmetyku użyty (skład samego ekstraktu waha się też w zależności od warunków, w jakich rosły użyte rośliny), ile razy został poddany procesom oczyszczającym, kondensującym i innym, i jaką miał w rezultacie ostateczną zawartość poszczególnych składników. Podobnie nie sposób dociec czy dany ekstrakt jest maceratem (ekstrakt w oleju), czy też powstał w wyniku oddziaływania alkoholu, glikolu czy też wody. Z tego względu niemożliwym jest też określenie progu cenowego ekstraktów, mogą one być tanie, a mogą być i bardzo drogie. Niektóre firmy podają na opakowaniu nieco dokładniejsze dane, np. standaryzację ekstraktu dla danego składnika (np ekstrakt z zielonej herbaty standaryzowany na 50% EGCG musi zawierać 50% tego flawonoidu), co pozwala na przybliżoną ocenę skuteczności preparatu.

Do antyoksydantów chroniących składniki kremów przed rozkładem należą m.in. INCI BHA (nazwa chemiczna to butylated hydroxyanisole) i INCI BHT (butylated hydroxytoluene) – również te związki chronią skórę przed wolnymi rodnikami, są jednak używane w bardzo niskich stężeniach ze względu na potencjał drażniący. BHA i BHT są również składnikami nie ulegającymi biodegradacji.

Raz jeszcze zwracam uwagę, że większość antyoksydantów jest fotolabilna, czyli ulega rozpadowi pod wpływem światła. Podobnie jak światło działa tlen oraz często podwyższona temperatura. Stąd by zapewnić skuteczność produkty zawierające przeciwutleniacze powinny być odpowiednio zapakowane – najlepszym wyjściem są opakowania nie zawierające powietrza (airless), jednorazowe kapsułki lub ampułki, metalowe tubki z małym otworkiem, ewentualnie wykonane z nieprzezroczystego materiału buteleczki wyposażone w pompkę. Klasyczne szklane słoiczki niestety się nie sprawdzają (niestety, są lubiane przez klientki i co za tym idzie, działy marketingu).

Składniki łagodzące

Jest to grupa składników, które „uspokajają” podrażnioną skórę, czyli łagodzą stany zapalne, zmniejszają obrzęki, zaczerwienienia, uśmierzają świąd lub ból, często też wspomagają gojenie ran. Używane chętnie w produktach dla skóry wrażliwej.

INCI Bisabolol – alfa-Bisabolol, jedna z substancji aktywnych zawartych w ekstrakcie z rumianku, o działaniu kojącym.

INCI Chamomilla Recutita Extract – ekstrakt z rumianku o działaniu łagodzącym, przeciwzapalnym, antybakteryjnym. Ekstrakt z rumianku jest alergizujący, osoby uczulone na rumianek mogą jednak z reguły używać alfa-bisabololu.

INCI Allantoin – alantoina, jeden ze składników czynnych zawartych w wyciągu z żywokostu lekarskiego, ma działanie kojące i łagodzące, przyspiesza gojenie.

INCI Symphytum officinalis – ekstrakt z żywokostu lekarskiego, o działaniu gojącym, zmniejszającym obrzęk, przeciwreumatycznym.

INCI Arnica Montana – ekstrakt z arniki górskiej, ma działanie gojące i przeciwzapalne.

– INCI Calendula Officinalis – ekstrakt z nagietka, skuteczny jako środek przeciwzapalny, gojący i bakteriobójczy.

INCI Glycyrrhetinic Acid – kwas glycyretinowy, jedna z substancji zawartych w korzeniu lukrecji. Stosowany zewnętrznie ma działanie przeciwzapalne.

INCI Glycyrrhiza Glabra Extract – ekstrakt z lukrecji gładkiej, prócz działania łagodzącego i antyzapalnego ma też własności wybielające i antyoksydacyjne.

INCI Melissa Officinalis Extract – ekstrakt z melisy lekarskiej, ma działanie łagodzące, antybakteryjne i przeciwskurczowe.

INCI malva silvestris – ekstrakt ze ślazu dzikiego, o działaniu kojącym.

INCI Tilia * – ekstrakt z kwiatów lipy ma działanie przeciwzapalne, przeciwskurczowe i łagodzące.

INCI Panthenol  – pantenol, prowitamina B5, naturalnie występująca w organizmie, ma działanie łagodzące, nawilżające (jest humektantem), regenerujące i antyoksydacyjne. Jest bardzo często składnikiem produktów stosowanych przy poparzeniach, nie tylko słonecznych. Ma również dobre działanie na włosy.

– INCI Zinc Oxide – tlenek cynku – ma działanie antybakteryjne, łagodzące, wysuszające i przyspiesza gojenie. Stosowany w preparatach przeciwko rumieniowi pieluszkowemu, przeciwtrądzikowych. Tlenek cynku jest też filtrem słonecznym (w zakresie UVB i UVA krótkopasmowego).

Działanie łagodzące mają też składniki zawierające polifenole, np. ekstrakt z zielonej herbaty, oliwa zimnotłoczona czy olej z pestek winogron.

—-
* określenie ukute przez E. Niziurskiego w książce Szkolny lud, Okulla i ja.

Dziewczynom z Femineus.pl
których wiedza przyczyniła się do powstania tego artykułu

Część 3

 

————

Autora artykułu jest samoukiem. Wszystkie podane powyżej informacje bazują na mojej aktualnej wiedzy. Niestety, nie mogę wykluczyć, że nie jest ona zgodna z najnowszym stanem nauki.

Fot. summa/pinezka.pl