Okrak emigracyjny stała zajawka
Okrak emigracyjny. Być tu i być tam. Być tu i ciągle TAM. Porównuje się. Tęskni. Zostaje. Uczy się nowego języka, a właściwie nowych znaczeń tych samych rzeczy w nowym nieojczystym języku. A może są to różne rzeczy? Może chleb nigdzie indziej nie jest taki, jak TAM?
Trzeba się wygadać od czasu do czasu. Ponarzekać, pośmiać się z czegoś, coś pochwalić. Się pochwalić. Na emigracji można na przykład nauczyć się robić chleb i twaróg, czym TAM pewnie nikt nie zawracałby sobie głowy. Chyba można i o takich rzeczach napisać?
Albo o tym, ile się można dowiedzieć o naszym postrzeganiu postrzegania nas jako imigrantów. TU. Bo w końcu TAM i TU zamieniają się miejscami. A może te kierunkowskazy językowe tracą w końcu wartość?
Jak to jest na początku i jak po dłuższym czasie pobytu gdzie indziej?
Zapraszamy Czytelników – tych TU i tych TAM – do lektury o życiu w dziwnej figurze – nie tylko retorycznej – jaką jest okrak emigracyjny.
ilustr. spinelli/pinezka.pl
Joanna Titeux – Okrak emigracyjny
Jolanta Ordon Ziemlanski – Kartki z emigracyjnego pamiętnika, część 1 i część 2
Joanna Titeux – Pamięci mej gładki kamyk…