Królewskie gafy
Wielka Brytania jest monarchią dziedziczną. Niegdyś oddzielne i rywalizujące ze sobą królestwa Anglii i Szkocji od roku 1603 mają wspólnego monarchę. „Zjednoczone Królestwo” proklamowano oficjalnie w roku 1707. Panowanie obecnej dynastii datuje się od roku 1714, kiedy władca małego germańskiego państewka, Hanoweru, został zaproszony do objęcia brytyjskiego tronu. Od tego czasu rodzinę królewską prześladuje widmo „niemieckości”, choć królowa Elżbieta II jest potomkinią Wilhelma Zdobywcy.
Podobno księżna Diana po rozwodzie z księciem Karolem określała rodzinę byłego męża mianem „Niemców”, wiedząc, jak nienawistne dla rodziny królewskiej jest przypominanie im o niemieckich przodkach. Alkoholizm, narkomania, epilepsja, choroba umysłowa, homoseksualizm, rozwiązłość, niewierność i nieślubne dzieci – wszystkie te zjawiska z historii rodziny bledną w porównaniu z niepodważalnymi związkami Windsorów z Niemcami, w tym Trzecią Rzeszą. Rodzina królewska prezentuje się jako ucieleśnienie brytyjskości i stroni od wszelkich wzmianek na temat płynącej w ich żyłach krwi rodów Sachsen-Coburg-Gotha, Wurttembergów i Schleswig-Holstein-Sonderburg-Glucksburgów.
Tym większą konsternację wywołała siostra królowej, księżniczka Małgorzata, kiedy nazwała Listę Schindlera, opuściwszy kino po początkowych scenach tego filmu, „męczącym filmem o Żydach”. Nie był to odosobniony przypadek – lista niezręcznych czy wręcz obraźliwych wypowiedzi księżniczki była długa i chyba tylko mąż królowej, książę Filip, przebija ją pod tym względem. Księżniczka chętnie wygłaszała opinie, które świadczyły o ignorancji, mimo że patronowała sztuce, kochała balet i teatr i dużo czytała. Kiedyś w rozmowie o Indiach oznajmiła, że nienawidzi „tych małych smagłych ludzi”. Dr Cheddi Jagan, prezydent Gujany, reprezentował według księżniczki „wszystko, czym pogardzam: jest czarny, ma żonę Żydówkę, a ponadto Amerykankę”.
Takie uprzedzenia raziły tym bardziej, że rola królowej i jej najbliższych polega na utrzymywaniu więzi i utożsamianiu się z całym społeczeństwem, ze wszystkimi jego grupami, mniejszościami i interesami.
Małżonek królowej, Filip, urodził się w 1921 r. w greckiej rodzinie królewskiej. Przyszłą królową poślubił w 1947 r. W latach II wojny światowej służył w brytyjskiej marynarce, ale mimo wojennych zasług niektórzy odnosili się do niego nieufnie: jego niemieccy krewni mieli bliskie powiązania z reżimem hitlerowskim. Także niepohamowany język księcia Edynburga był powodem niejednej wpadki. Przypisuje mu się następująca opinię o królowej: „Jeśli coś nie jest trawożerne, to mało ją obchodzi” – królowa jest bowiem miłośniczką i znawczynią koni. Niedawno opublikowano nawet zbiór gaf, które popełnił książę, pod tytułem: Duke of Hazard: The Wit and Wisdom of Prince Philip (Ryzykowny Książę: Dowcip i Mądrość Księcia Filipa).Tytuł jest grą słów: oficjalny tytuł księcia to Duke of Edinburgh (Książę Edynburga), natomiast Dukes of Hazard to tytuł popularnego amerykańskiego serialu, słowo „hazard” oznacza „ryzyko, narażanie się, hazard”. Z zabawnej tej książeczki można dowiedzieć się, co książę sądzi o Rosjanach: „Dranie wymordowały mi połowę rodziny” (te słowa padły w czasie wizyty w Rosji) oraz Chińczykach: „Jeśli coś pływa, a nie jest łodzią podwodną, Chińczycy to jedzą” (na obiedzie zorganizowanym przez Światowy Fundusz Na Rzecz Dzikich Zwierząt). Na tle przeczulonych na punkcie politycznej poprawności polityków książę Filip prezentuje się jako postać z innej, mniej skomplikowanej epoki, kiedy osobom publicznym nie zależało tak bardzo na właściwym image’u. Żaden chyba polityk nie ośmieliłby się zażartować na spotkaniu w klubie młodzieży bengalskiej: „No, to kto tu bierze narkotyki?”. Książę nie przejął się także, gdy na jego pytanie „A z jakiego to egzotycznego zakątka świata pan pochodzi?” czarnoskóry Lord Taylor of Warwick odparł, że urodził się w Anglii, w Birmingham. Książęce gafy wynikają bardziej z niechęci do autocenzury, niż złośliwości, a królowa podobno przepada za jego „żartami”.
Elżbieta II została królową w 1952 r. po śmierci swego ojca, Jerzego VI. Pierwszy w linii do tronu jest jej najstarszy syn, Karol. W okresie małżeństwa z Dianą, najczęściej fotografowaną kobietą świata, książę często sprawiał wrażenie spiętego. Liczne zainteresowania księcia – interesuje się na przykład rolnictwem ekologicznym, urbanistyką, filozofią współczesną – nierzadko narażały go na kpiny ze strony mediów, które zarzucały mu ekscentryczność. Wiele gazet do dziś robi aluzje do alternatywnych skłonności następcy tronu, pisząc na przykład, że książę przemawia do kwiatów w ogrodzie swojej wiejskiej siedziby Highgrove, wierząc, że dzięki temu będą lepiej rosły. Ojciec podobno przestrzegał go przed angażowaniem się w politykę i komentowaniem poczynań „świętych krów”, czyli Kościoła anglikańskiego i National Health Service (publicznej służby zdrowia). Przekonywał, że jedyną instytucją, którą może otwarcie krytykować, jest prasa. Książę Karol ignorował rady ojca i zabierał głos w politycznie delikatnych kwestiach.
Jego wieloletni romans z mężatką, Camillą Parker-Bowles, był jedną z przyczyn rozpadu małżeństwa z Dianą i negatywnie wpłynął na jego popularność. Wielu ludzi powątpiewało, czy nadaje się na przyszłego króla. Od czasu śmierci Diany księciu Karolowi udało się w pewnym stopniu zyskać większą społeczną sympatię, zwłaszcza dzięki wizerunkowi troskliwego ojca książąt Williama i Harry’ego. Jego przedsiębiorstwo produkujące ekologiczną żywność i kosmetyki świetnie prosperuje, a fundacja Prince’s Trust, wspierająca młodych przedsiębiorców, może się pochwalić znakomitymi wynikami – wielu jej podopiecznych osiągnęło zawodowy i rynkowy sukces.

Książę Karol, choć cudzołożnik i rozwodnik, przez długi czas ustępował pod względem kontrowersji swemu młodszemu bratu, księciu Andrzejowi. Za czasów kawalerskich liczne podboje księcia Andrzeja wśród młodych kobiet, w tym romans z aktorką „rozbieranych” filmów Koo Stark, zyskały mu niezbyt pochlebny przydomek Randy Andy (chutliwy Jędrek). Burzliwe małżeństwo z Sarą Ferguson, którą książę Andrzej poślubił w 1986 r. i z którą ma dwie córki – Beatrice i Eugenie, było częstą pożywką dla plotkarskiej prasy. Niemal od początku małżeństwo skazane było na niepowodzenie. Jak się bowiem wkrótce okazało, księżna Fergie, przezywana początkowo „wesołym rudzielcem” (a później także „Księżną Kasy” i „Fefe księżną”), nie miała książęcego umiaru i powściągliwości. Zarzucano jej, że chodząc zamaszystym krokiem i odzywając się półgębkiem, przypomina bardziej wiejskiego pastucha niż damę. Jeszcze w szkole jej skłonność do obżarstwa zaskarbiła Sarze przezwisko „Dokładka”. W czasie małżeństwa księżna nie miała oporów przed wykorzystywaniem swojej uprzywilejowanej pozycji: żądała opłat za udzielanie wywiadów i otwarcie przymawiała się u słynnych projektantów mody o darmowe ubrania i akcesoria.
Pewnego wieczoru księżna przyszła na bal cała w brylantach, które otrzymała w prezencie od królowej. Otoczona skrzącą się aureolą księżna zażartowała: „Czujecie kamyki?” Jeden z dziennikarzy tak to skomentował: „Spodziewaliśmy się karety, a mamy wołu”.
Będąc jeszcze żoną księcia Andrzeja, Fergie wdała się w romans z bogatym Teksańczykiem, Stevem Wyattem. Zdjęcia księżnej i jej kochanka w intymnej sytuacji pojawiły się w brytyjskich bulwarówkach, co było gwoździem do trumny małżeństwa Sary i Andrzeja. Przymiotniki „ordynarna” oraz „wysoce niemoralna” pojawiały się w niemal wszystkich wzmiankach prasowych o Fergie. Skandaliczne zachowanie Sary skłoniło lorda Charterisa, dawnego sekretarza królowej, do określenia księżnej mianem „królewskiego roweru” – dosiadanego przez wszystkich.
W połowie lat 90. księżna była już zupełnie skompromitowana jako żona i matka i książę Andrzej rozwiódł się z nią w 1996 r. Dziś ich relacje są ponoć wzorowe, księżna twierdzi nawet, iż tworzą „najszczęśliwszą rozwiedzioną parę świata”. Niedawno, po latach względnej ciszy, księżna znowu naraziła się na prasową krytykę, gdy oświadczyła, że czasem chadza wraz z córkami „na podryw”.
Pozostałe dzieci Elżbiety II nie spędzają matce snu z oczu. Księżniczka Anna, choć również rozwiedziona, znana była głównie ze swoich hippicznych osiągnięć, a ostatnio w ogóle nie pojawia się na radarze prasy brukowej. Najmłodszy syn królowej, książę Edward, przez lata był podejrzewany o skłonności homoseksualne. Te spekulacje uciszył poślubiając Sophie Rhys-Jones, właścicielkę firmy public relations. Niedługo po ślubie zarzucono Sophie wykorzystywanie swoich królewskich koneksji w pracy, sprawę jednak szybko zatuszowano, a świeżo upieczona księżna zrezygnowała z pracy zawodowej, by poświęcić się jedynemu właściwie zajęciu dozwolonemu rodzinie królewskiej: działalności charytatywnej.
Książęta William i Harry bywają czasem określani jako the heir and the spare (następca i zapasowy). Książę William cieszy sie sympatią Brytyjczyków i przychylnością mediów i wydaje się, że został dobrze przygotowany do roli następcy tronu. Dziennikarzom nie udało się jak na razie wykryć w zachowaniu i charakterze księcia niczego kontrowersyjnego. Sprawa przedstawia się zgoła inaczej w przypadku jego brata.
Książę Harry uczył się w tej samej szkole, którą skończył jego starszy brat – Eton. W zeszłym roku wyszło na jaw, że eksperymentował w szkole z narkotykami i alkoholem. Książę Karol zareagował stanowczo i zaprowadził go do ośrodka odwykowego dla młodych narkomanów w ubogiej dzielnicy w południowym Londynie, by uświadomić synowi niebezpieczeństwa, jakie niosą ze sobą nałogi. Książę Harry, który w szkole wykazywał się w sporcie, ale słabo sobie radził z innymi przedmiotami, wkrótce popełnił jednak poważne faux-pas, gdy na bal przebierańców z okazji urodzin przyjaciela przyszedł z opaską przedstawiającą swastykę. Gazeta The Sun zamieściła zdjęcie księcia z opaską na pierwszej stronie, opatrując ją tytułem Harry the Nazi (Harry Nazista). Przeprosiny załagodziły sprawę, ale wkrótce książę znowu pojawił się na pierwszych stronach – tym razem oskarżany o zaatakowanie paparazziego, który próbował zrobić mu zdjęcie, gdy książę opuszczał nocny klub. Zmasowana kampania PR-owska, obejmująca m.in. wizyty księcia w szpitalu dziecięcym oraz pracę z sierotami w Afryce sprawiła, że opinia publiczna wybaczyła mu te wpadki, składając je na karb niedoświadczenia i młodego wieku.
Ponad sto lat temu królowa Wiktoria oświadczyła, że monarchia nie przetrwa po jej śmierci dłużej niż 20 lat. Jednak mimo szaleństwa, zdrad, rozwodów, nałogów, natręctwa mediów i zmian społecznych monarchia ma się dobrze i nic nie wskazuje na to, by marzenia antyrojalistów o jej zniesieniu spełniły się w najbliższej przyszłości. Dzieje się tak za sprawą królowej Elżbiety II, którą Brytyjczycy niedawno wybrali najwybitniejszą żyjącą osobą w Zjednoczonym Królestwie i którą szanują i podziwiają nawet przeciwnicy monarchii. Królewska „opera mydlana” trwa i pewnie długo jeszcze będzie dostarczać rozrywki zwykłym śmiertelnikom.
Ilustrowała: spinelli/pinezka.pl