Do Rafała Wojaczka
Słuchaj, Rafał
to nie było potrzebne
Pisałeś mocne wiersze o bezsensie życia
samotności, cierpieniu
Mnie to wystarcza
Goethe z rozdartym sercem
otrzepał się i poszedł dalej
Rimbaud z pijanego statku
przesiadł się na prawdziwy
zajął się interesami
Allen Ginsberg skowycze, lecz żyje
Poeta kocha w słowach
żyje w słowach
umiera w słowach
Słowa trafiają na półkę
za szkło
między kryształy
i pamiątki z Wenecji
Więc po co?
5.12.2000 – 26.10.2004