K.L.

Możnaby: sen, praca, zwyczajność.
Na równe ośmiogodzinne,
bo przecież większość.

Malowane ptaki
siadają na oknach – blisko.
Są tylko spokojne i dzikie.

Możnaby: przyzwyczajenie, strach,
niskie poczucie wartości.
Może coś, kiedyś, zwyczajność.

Malowane ptaki balansują na linie.
Podczas upadku zawija się ona
wokół szyi.

Możnaby: niewiara, rezygnacja,
ucieczka. Szerokim mostem
pójść gdziekolwiek.

Kończymy zazwyczaj na myślach
o tym, że jesteśmy inni.
A jesteśmy nikim. Zazwyczaj.

Częstochowa, 18.04.2007