W tym miesiącu w Szkole Makutry Jola zapoznaje nas z tajnikami przyrządzania bez  i dzieli się kilkoma wartymi wypróbowania przepisami. Do bez potrzebujemy samych białek, wobec czego zostają nam żółtka i w tym momencie pewnie zastanawiacie się: co z nimi zrobić? A zrobić można naprawdę wiele: i ciasteczka, i ciasta, i lody, i pyszne kremy, i nawet tort.
No to do dzieła moje panie. Ach! No i panowie oczywiście, żeby nie było, że Makutra kogokolwiek dyskryminuje.

 

Na początek coś prostego: ciasteczka, a idą one tak:

CYNAMONKI

1 szklanka mąki pszennej
1/2 szklanki cukru pudru
2 czubate łyżki masła roślinnego
1 jajko
1 łyżeczka cynamonu

Z przesianej mąki, żółtka, masła roślinnego, cukru pudru i cynamonu zagnieść szybko gładkie ciasto, zawinąć w folię i schłodzić w lodówce 30 minut. Ciasto rozwałkować na grubość 3-4 mm i małą szklaneczką wykrawać placuszki. Smarować je rozbełtanym białkiem. Piec 15 minut, na jasnozłoty kolor, w piekarniku nagrzanym do temperatury 200º C.

Proste, prawda? Oczywiście zamiast kółeczek możecie powycinać serduszka i ozdobić je pięknie pisakami do dekoracji albo czekoladą.

Jak macie sporo czasu, to polecam ryż po meksykańsku; jest przepyszny – możecie mi wierzyć. Jeszcze jedno: nie ograniczajcie się tylko do cynamonu, poeksperymentujcie z przyprawami – dodajcie troszkę imbiru, gałki muszkatołowej, może trochę wanilii.

ARROZ CON LECHE czyli RYŻ NA SŁODKO PO MEKSYKAŃSKU

niecała szklanka ryżu
pół szklanki cukru (z cukrem waniliowym)
litr mleka
2 żółtka
paczka rodzynek
trochę cynamonu
wiórki kokosowe (niekoniecznie)

Wszystko razem wymieszać, przełożyć do żaroodpornego naczynia i piec w piekarniku cierpliwie i długo przez 2-3 godziny, mieszając potrawę co, mniej więcej, pół godziny.

Pyszne i na gorąco, i na zimno! Poprawia nastrój i nastraja romantycznie.

Może teraz coś z ciast. Na pierwszy ogień ciasto bez pieczenia, może trochę czasochłonne, ale warto zadać sobie trud.

CIASTO Z ORZESZKAMI

1 kg kruchych herbatników
1 szklanka cierpkich konfitur (borówka, żurawina)
1/2 l mleka
20 dag orzechów laskowych
25 dag margaryny
4 żółtka
1 szklanka cukru
1 cukier waniliowy
2 łyżki mąki
30 dag śliwek

Herbatniki pokruszyć, odsypać 1/2 szklanki. Do reszty dodać konfitury, wymieszać. Z masy formować nieduże kulki w kształcie orzeszków. „Orzeszki” obtoczyć w reszcie herbatników, obsuszyć w piekarniku.
Zagotować mleko, żółtka utrzeć z cukrem i mąką, wymieszać z mlekiem, zagotować.
Utrzeć margarynę, dodawać po łyżce ostudzoną masę, pod koniec dodać cukier waniliowy.
Tortownicę wyłożyć nasmarowanym pergaminem. Włożyć orzeszki, zalać przygotowaną masą, wyrównać. Ozdobić wydrylowanymi śliwkami, posypać posiekanymi orzechami.
Jeżeli nie macie śliwek, poprzestańcie na samych orzechach. Przepisy są po to, żeby dać nam ogólny zarys tego, co powinniśmy dodać do przygotowywanej potrawy i co zrobić, żeby to, co nam wyjdzie, było zjadliwe.

Powiem wam, że ja tylko za pierwszym razem trzymam się przepisu. Później już niekoniecznie. Co prawda, są przepisy, których należy się trzymać, o, chociażby zabaione!, choć i tu udało mi się dodać martini zamiast marsali – cóż, smak był dość oryginalny. A więc:

ZABAIONE

6 żółtek
10 dag cukru
1/3 szklanki słodkiego wina marsala

Żółtka wbić do miski, dodać cukier oraz wino i lekko ubić.
Następnie ubijać na parze, czyli postawić miskę na garnku z gotującą wodą, tak żeby dno nie dotykało powierzchni wody, i trzepaczką ubijać, aż zrobi się gładka, puszysta i dość gęsta masa.
Zdjąć z ognia, przełożyć do szklanych pucharków.
Przybierać listkami melisy, wisienkami i plastrami brzoskwini.

Skoro już jesteśmy przy deserach, to oczywiście nie możemy pominąć milczeniem:

TIRAMISU

1,5 łyżeczki rozpuszczalnej kawy
2 kieliszki likieru Amaretto
4 żółtka (świeżutkie)
100 g cukru pudru
500 g włoskiego sera mascarpone
pół litra śmietany kremówki 36 %
tabliczka startej gorzkiej czekolady
paczka biszkoptów
łyżka kakao do posypania

Rozpuszczamy kawę w 2/3 szklanki gorącej wody, dodajemy Amaretto. Czekoladę wkładamy do zamrażalnika. Żółtka ubijamy starannie z cukrem na gęstą, białą masę. Wkładamy mascarpone do dużej miski i łyżkami dodajemy masę jajeczną, mieszając delikatnie. Dodajemy lekko ubitą mikserem śmietankę. Układamy ściśle warstwę ciastek na spodzie naczynia wyłożonego papierem do pieczenia. Nasączamy biszkopty połową kawy z Amaretto, a następnie posypujemy kakao przez sitko. Nakładamy połowę masy serowej. Przykrywamy drugą warstwą biszkoptów, nasączamy pozostałą kawą, posypujemy kakao. Nakładamy pozostała masę serową. Wyciągamy czekoladę z zamrażalnika, ścieramy ją na grube wiórki i posypujemy deser. Przykrywamy całość folią aluminiową i wstawiamy do lodówki przynajmniej na 2 godziny.

Dla tych, którzy lubią się kręcić po kuchni, mam coś specjalnego, co oczywiście zawiera żółtka:

KAWOWY BISZKOPTOWIEC

Krem:
3 łyżeczki żelatyny
2 łyżeczki zmielonej kawy
15 dag cukru
4 żółtka
torebka cukru waniliowego
szklanka mleka
szklanka śmietany kremówki
16 okrągłych biszkoptów

Dekoracja:
około 26 podłużnych biszkoptów
3 łyżki cukru
50 ml winiaku
bita śmietana w sprayu
czekoladowe ziarenka kawy
2 łyżki wiórków czekoladowych

Krem: żelatynę namoczyć w zimnej wodzie. Kawę zalać wrzątkiem, przykryć, odstawić do zaparzenia.
Cukier wsypać do rondelka, lekko skarmelizować. Wlać kawę, wymieszać, zagotować.
Żółtka utrzeć w rondlu z kilkoma łyżkami kawy. Mleko zagotować, wsypać cukier waniliowy, rozpuścić, ostudzić.
Mleko i resztę kawy stopniowo dodawać do masy żółtkowej, cały czas mieszając. Następnie mieszając podgrzewać, nie doprowadzając do wrzenia. Zdjąć z ognia, dodać żelatynę, wymieszać, rozpuścić. Krem odstawić do ostudzenia.
Okrągłe biszkopty rozłożyć na dnie tortownicy. Śmietanę ubić na sztywno i wymieszać z kremem. Krem wyłożyć na biszkopty i wstawić na 30 minut do lodówki.

Dekoracja: cukier rozpuścić w 4 łyżkach gorącej wody. Ostudzić i wymieszać z winiakiem. Podłużne biszkopty obciąć tak, by ich wysokość odpowiadała grubości warstwy kremu.
Odpiąć boki tortownicy. Biszkopty maczać w syropie z winiakiem i przyklejać pionowo dookoła stężałego kremu. Wierzch udekorować rozetkami śmietany w sprayu, wiórkami czekoladowymi i ziarenkami kawy.

Jeśli wydaje się wam to mało skomplikowane, może TORT MALAKOW będzie tym, co zadowoli każdego:

20 dag obranych ze skórki migdałów
25 dag miękkiego masła
5 świeżych żółtek
20 dag cukru pudru
400 ml kremówki (200 ml do kremu + 200 ml do przybrania)
1 laska wanilii lub cukier waniliowy (8 g)
starta skórka z 1 cytryny
30 dag podłużnych biszkoptów
szczypta cynamonu
likier (np. pomarańczowy, kakaowy, kawowy), rum lub winiak
1 opakowanie zagęstnika do śmietany
1 łyżka cukru
cienko obrana i pokrojona w paski skórka z pomarańczy
kandyzowane owoce
płatki migdałowe

Migdały drobno zetrzeć (lub zmielić w młynku, ostatecznie w maszynce do mięsa z drobnym sitkiem, ale trzeba zrobić to dzień wcześniej, żeby migdały zdążyły wyschnąć). Masło utrzeć na krem. Ucierając dodawać stopniowo żółtka i cukier puder. Na końcu dodać migdały i ubitą na sztywno śmietanę. Jeśli krem się zwarzy, należy wstawić miskę do ciepłej wody, aż przy brzegach miski krem zacznie się lekko rozpływać, wtedy mieszać dalej aż krem się zwiąże.
Następnie dodać miąższ wanilii (lub cukier waniliowy), skórkę cytrynową i szczyptę cynamonu.
Na dnie tortownicy (o średnicy 26 cm) napiąć przezroczystą folię, ułożyć biszkopty jeden obok drugiego (wolne miejsca wypełnić rozdrobnionymi biszkoptami), skropić likierem i posmarować kremem. Czynności te powtarzać, aż biszkopty się skończą. Na wierzchu ułożyć warstwę kremu.
Powierzchnię pokryć przezroczystą folią, obciążyć garnkiem i odstawić na 2 godziny w chłodne miejsce.
Zdjąć folię. Tort przełożyć na paterę. Śmietanę ubić z zagęstnikiem i cukrem, pokryć nią tort dookoła. Na wierzchu wycisnąć kratkę ze śmietany, udekorować tort skórką pomarańczową, kandyzowanymi owocami oraz zrumienionymi na patelni (bez tłuszczu) płatkami migdałowymi.

Dla tych którzy naprawdę mają (bez obrazy) dwie lewe ręce do prac kuchennych proponuję:

TRUFLE Z HERBATNIKÓW
(kakaowe lub kokosowe)

30 dag masła lub margaryny,
20 dag (1 szklanka) cukru pudru,
2 żółtka,
2 łyżki gęstej śmietany,
2 łyżki kakao i 2 paczki herbatników lub 5-6 łyżek wiórków kokosowych i 1 paczka herbatników

Masło lub margarynę utrzeć z cukrem, dodawać żółtka, kakao lub wiórki i zmielone herbatniki. Na końcu dodać śmietanę. Nabierać łyżeczką porcje masy i formować kulki. Obtoczyć je w kakao, zmielonych herbatnikach, wiórkach kokosowych lub orzechach. Do masy można dodać rodzynki lub inne posiekane drobno bakalie. Spożywać po zastygnięciu masy.

Od siebie dodam, że nie musicie tego masła ucierać w makutrze – wystarczy miska i robot ręczny, no i oczywiście masło wyjmijcie masło wcześniej z lodówki: szybciej się ukręci.

Życzę powodzenia w wypróbowywaniu nowych przepisów i mam nadzieję, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

PS. Zapomniałam o lodach, ale już się poprawiam. Jest to przepis z programu Pascal: po prostu gotuj. Proste i nieskomplikowane, no i można eksperymentować ze smakami.

Lody makowe Marion

Po francusku ten deser nazywa się parfait, czyli doskonały. No i jest doskonały. To mrożony krem. Taka kwintesencja subtelnej puszystości. Właśnie o tę puszystość chodzi tu najbardziej. Cała sztuka polega na porządnym ubiciu śmietanki i kogla mogla. No i trzeba wszystko super delikatnie mieszać. Bez pośpiechu.

Produkty potrzebne do przepisu:

10 łyżek cukru pudru (może być inny, ale musi być bardzo drobny)
1 łyżka miodu (najlepiej akacjowego)
4 płaskie łyżki masy makowej z puszki (zamiast maku możesz użyć kakao albo czekoladę rozpuszczalną)
1 i 3/4 szklanki śmietanki 36 %
6 żółtek

Jak to zrobić:
Żółtka ubij z cukrem pudrem w miseczce, trzymanej nad parującym wrzątkiem. Od czasu do czasu sprawdzaj, czy miska za bardzo się nie rozgrzała (miska nie może być za gorąca, bo żółtka się zetną). Ubijaj do momentu, w którym masa spływająca z trzepaczki będzie się układać jak wschodni turban.
Ubij śmietanę na sztywno (najlepiej ubija się śmietana zimna, prosto z lodówki).
Do kogla mogla dodaj miód i masę makową (lub masę kasztanową, kakao albo czekoladę rozpuszczalną) i BARDZO DELIKATNIE!!! wymieszaj wszystko drewnianą łyżką, żeby masa nie opadła.
Dodaj bitą śmietanę i znów delikatnie wymieszaj.
Przełóż wszystko do płaskiej kwadratowej foremki, wygładź powierzchnię i wstaw na 12 godz. do lodówki lub na 2,5 godz. do zamrażalnika.

Bon appetit!