Tort urodzinowy pinezki
Możecie nie wierzyć, ale właśnie mija rok od momentu ukazania się pierwszej pinezki i pierwszej Makutry. Co prawda ja swoją współpracę z Makutrą rozpoczęłam dopiero od lipcowego numeru, ale od samego początku śledzę powstawanie pinezki, więc ten mały jubileusz obejmuje i mnie. Czas rozpocząć uroczystości. Ale, ale – co to za roczek bez tortu?
Na pewno pamiętacie, że w pierwszym numerze Makutry triumfy święcił tort orzechowy Issis, dlatego w tym również nie obędzie się bez tortów. Zatem zapraszamy do świętowania.
Tort rumowo – rodzynkowy
Ciasto:
3/4 kostki masła
3/4 szklanki cukru
3 jajka
czubata szklanka mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
4 łyżki kakao
3-4 łyżki mleka
tłuszcz do formy
Masło zmiksować z cukrem i jajkami. Wymieszać z mąką, proszkiem, kakao i mlekiem, nałożyć do tortownicy. PIEC 40-50 MINUT W 180° C.
Krem i dekoracja:
Szklanka śmietany
3 tabliczki czekolady deserowej (300 g)
1/3 kostki masła
kieliszek (50 ml) rumu
5 dag rodzynek
Rodzynki namoczyć w rumie. 2 tabliczki czekolady połamać i ze śmietaną podgrzać na parze, aż się stopi. Zdjąć z ognia, przestudzić, zmiksować z masłem. 1/3 kremu odłożyć, resztę wymieszać z osączonymi rodzynkami.
Ostudzone ciasto przekroić na 2 krążki, skropić je rumem, przełożyć kremem.
Tabliczkę czekolady stopić na parze, posmarować nią ciasto. Tort ozdobić rozetkami z odłożonego kremu.
Ten tort najlepiej zrobić wieczorem albo rano, tak, żeby zdążył przejść aromatem rumowym. Co do rumu, to może być zwykły, polski – taki, którego używamy do herbaty (jest bardziej aromatyczny niż ten biały). Jeżeli chcemy ten tort przeznaczyć dla dzieci, to rodzynki moczymy po prostu w gorącej wodzie, a ciasto nasączamy herbatą – może to być smakowa herbata rumowa na przykład, albo, jeżeli nie dysponujemy takową, to dodajmy po prostu kilka kropel olejku do ciasta.
I następna pozycja na naszym stole:
Tort ananasowy
20 dag cukru
5 czubatych łyżek mąki ziemniaczanej
5 czubatych łyżek mąki tortowej
6 jajek
1 duża (850 ml) i 1 mała (425 ml) puszka ananasa w krążkach
otarta skórka z 1 cytryny
60 dag kremówki
4 łyżki białego rumu
5 łyżeczek żelatyny
2 torebki cukru waniliowego
biała czekolada do dekoracji
Białka ubić z cukrem, dodać żółtka i otartą skórkę z cytryny. Mąkę tortową połączyć z ziemniaczaną, przesiać do masy, wymieszać. Tortownicę (śred. 26 cm) natłuścić, przelać do niej ciasto, wyrównać powierzchnię. Piec 30 min. w temp. 200°C. Wyjąć ciasto z formy, wystudzić.
Dwie łyżeczki żelatyny rozprowadzić wodą.
Osączyć ananasy z dużej puszki. Połowę krążków pokroić na kawałki. Ubić 40 dag śmietany z cukrem waniliowym. Wymieszać z żelatyną i pokrojonymi krążkami ananasa. Ciasto przekroić na trzy warstwy, skropić je rumem. Dolny krążek posmarować połową śmietany z ananasem, przykryć drugim krążkiem. Nałożyć resztę śmietany, przykryć ostatnią warstwą ciasta. Wokół tortu zapiąć brzeg formy.
Resztę żelatyny rozprowadzić wodą. Pozostałe kawałki ananasa zmiksować i wymieszać z żelatyną. Wstawić do lodówki. Gdy masa zacznie tężeć, posmarować nią cały wierzch tortu. Wstawić do lodówki. Resztę śmietany ubić, posmarować brzegi tortu. Udekorować ananasami z małej puszki i czekoladą.
Oczywiście, odnośnie tego tortu też udzielę Wam kilku sprawdzonych rad. Po pierwsze i najważniejsze – nie próbujcie robić tego tortu ze świeżego ananasa, bo żelatyna nie zadziała. Ananas, jak i kiwi, zawierają enzym, który nie pozwala na zastygnięcie żelatyny. Oczywiście pewnym ratunkiem jest tu polanie plasterków owoców gorącą wodą, ale w przypadku tortu raczej nie ryzykujmy, że po odpięciu obręczy wszystko nam się rozpłynie. Po drugie: do kremówki nie musimy koniecznie dodawać żelatyny, bo czasami lubią tworzyć się takie niesmaczne grudki żelatynowo-śmietanowe, za to świetnie sprawdzi się tu śmietan-fix.
Nie było to trudne, prawda? Więc może idąc za ciosem jeszcze jeden torcik? Tak? To proszę bardzo, tym razem coś dla nie bojących się eksperymentów:
Polonez dla dorosłych
5 jajek
4 łyżki mąki pszennej
4 łyżki mąki ziemniaczanej
8 łyżek cukru
2 opakowania cukru waniliowego
łyżeczka proszku do pieczenia
Z podanych składników przygotować ciasto i upiec biszkopt. Upieczone ciasto wystudzić i przekroić na dwie części.
Masa:
Kostka masła
1 szklanka kaszki manny
1 szklanka cukru
1 szklanka wiórków kokosowych
1 szklanka wódki
Do zamykanego naczynia wsypać cukier, wiórki kokosowe oraz kaszkę mannę i wymieszać. Następnie zalać wódką, szczelnie zamknąć i odstawić na 12 godzin.
Tak przygotowaną masę dokładnie utrzeć z masłem i powstałym kremem przełożyć biszkopt.
Oczywiście nie zapominamy o odpowiednim przyzdobieniu tortu na przykład jakimiś esami floresami ze śmietany albo maziajami, najlepiej z ciemnej czekolady i odpowiedniej ilości świeczek dla solenizanta.
Dla tych, którym nigdy dość słodyczy – szczególnie tych z masami, niezapomniana wuzetka – z kilkoma masami do wyboru, mnie osobiście zawsze najbardziej smakuje z masą kokosową.
Wuzetka
6 jajek
szklanka mąki
szklanka cukru
3 łyżki kakao
łyżeczka proszku do pieczenia
Białka ubić z cukrem na sztywną pianę. Dodać żółtka, kakao, mąkę i proszek do pieczenia, zamieszać. Piec w piekarniku nagrzanym do temperatury 180° C.
Masa:
3 szklanki śmietany
łyżeczka żelatyny
1 cukier waniliowy
3 łyżki cukru
Śmietanę ubić z cukrami na sztywno, dodać rozpuszczoną żelatynę. Ciasto przekroić na pół, nasączyć, przełożyć masą.
Masa kokosowa
2 szklanki mleka
1 margaryna
3 łyżki mąki
8 łyżek wiórek kokosowych
1 żółtko
1 szklanka cukru
Margarynę utrzeć z cukrem. Mąkę, żółtko i wiórki rozmieszać w niewielkiej ilości mleka. Resztę mleka zagotować, dodać mąkę z resztą składników i zagotować. Po przestygnięciu wkręcać do margaryny z cukrem.
Masa z kaszy manny
1 kostka margaryny
1 szklanka mleka
3 łyżki kaszy manny
1 czubata szklanka cukru pudru
Mleko zagotować, dodać kaszę mannę, ciągle mieszać, żeby nie powstały grudki. Przestudzić. Margarynę utrzeć z cukrem, dodać do kaszy manny, ciągle ucierając (do smaku można dodać jakiś olejek).
Ciasto po przełożeniu smaruję dżemem (najlepiej żeby był troszkę kwaskowaty i bez skórek czy pestek) i tak przygotowany wierzch polewam czekoladą.
I jeszcze coś dla maluchów, a co pewnie i dorosłym będzie smakować:
Pysio
Ciasto:
5 jajek
1 kostka margaryny
40 dag mąki
1 szklanka cukru
1 budyń śmietankowy
3 łyżki kakao
2 łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody
Oddzielić białka od żółtek. Margarynę utrzeć z cukrem i żółtkami na gładką masę. Dodać mąkę, budyń, kakao, sodę i proszek. Białka ubić na sztywną pianę i połączyć z utartym ciastem. Ciasto wyłożyć na dużą formę. Pieczemy w temperaturze 180° C około 35 minut. Po ostudzeniu przekroić ciasto na dwa placki.
Krem:
3 serki homogenizowane brzoskwiniowe
2 galaretki brzoskwiniowe
3 żółtka
1 szklanka cukru pudru
25 dag masła
Obie galaretki rozpuścić w szklance wrzącej wody. Ostudzić. Masło utrzeć z cukrem i żółtkami. Dodawać po trochę serka i całość dokładnie utrzeć. Na końcu wlać tężejącą galaretkę. Kremem przełożyć upieczone ciasto, wierzch smarujemy polewą.
Przed nałożeniem kremu możemy na cieście ułożyć pokrojone brzoskwinie z syropu. W takim wypadku syropu możemy użyć do nasączenia ciasta.
Jeszcze nie macie dość słodyczy ? To na koniec proponuję małego całusa:
Pocałunek Murzyna
Ciasto:
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki
1 szklanka śmietany
1 jajko
1 łyżka octu
1 łyżeczka sody
3 łyżki maku
2 łyżki kakao
10-15 dag posiekanych bakalii (np. orzechy, rodzynki, figi, daktyle)
Krem:
25 dag margaryny
3 jajka
niepełna szklanka cukru
1,5 łyżki mąki
szklanka mleka
kilka kropli aromatu rumowego lub arakowego
Ubić jajko z połową cukru, dodać śmietanę, mąkę z sodą, resztę cukru i ocet, starannie wymieszać. Podzielić ciasto na 3 równe części:
I część połączyć z kakao,
II ze sparzonym, osączonym i utartym makiem,
III z bakaliami.
W niedużej blasze lub średniej tortownicy upiec osobno 3 placki i ostudzić je.
W wysokim garnku ubić jaja z cukrem, wymieszać z mąką i aromatem na gładką masę. Mleko zagotować i gorące wlewać strużką do masy, ubijając ją trzepaczką. Postawić garnuszek na małym gazie i energicznie mieszając, podgrzewać do zagotowania i zgęstnienia masy.
Do utartej na puch margaryny dodawać, wciąż ucierając, po łyżce zimnego kremu jajecznego. Przełożyć placki i wstawić do lodówki na co najmniej 2-3 godziny.
Myślę, że wszystkie gusta zostały zaspokojone – w takim razie ja biegnę szybko do redakcyjnego stołu, może został tam dla mnie kawałeczek urodzinowego tortu?