Prostego mieszania początki
No i stało się! Nadeszła jesień, która spłatała nam małego figla, choć muszę powiedzieć, że bardzo miłego. Jak sądzę, spodziewaliśmy się pogody troszkę bardziej ponurej niż ta, którą mamy za naszymi oknami. Jakby na to nie patrzeć, jest zimno, dni też są krótsze, ale za to jest słonecznie. I to jest właśnie najmilsza rzecz w tym wszystkim.
Prawdę mówiąc, liczyłem na to, że za oknami będzie szaro, deszczowo, ponuro i oczywiście zimno. Początkowo zastanawiałem się, co mógłbym zaproponować na tę ponurą, jesienna pogodę i teraz już wiem, jak to wszystko pogodzić ze słońcem. Mam nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie. Nie ukrywam, że największą radochę sprawiłoby mi, gdybym kogoś moją miksologią zainteresował.
Zapewne każdy spodziewa się tu mowy o recepturach i rodzajach drinków, koktajli, nalewek itp. Tak z grubsza będzie; tyle, że chciałbym pokazać to trochę inaczej, niż zwykło się robić. Biorąc pod uwagę, że – dzięki poradom Ani Drozd – nasz barek jest odpowiednio zaopatrzony w alkohole mocne i likiery, proponuję zaopatrzyć się dodatkowo w syropy owocowe o bardzo gęstej konsystencji, które w pewnych sytuacjach pozwolą nam zastąpić owocowe likiery alkoholowe.
Na pewno potrzebne będą nam również soki owocowe, całe owoce, ale to wszystko dalej wyjaśnię.
Uwierzcie mi, że mając w domu czystą wódkę, kilka różnych soków, jakieś różnego koloru syropy, owoce do dekoracji, można zdziałać prawdziwe cuda i wprawić znajomych w zdumienie.
Zacznijmy może od listy zakupów, których dokonać można w jednym miejscu, czyli w supermarkecie. Jak sądzę nie każdemu chce się biegać od sklepu do sklepu przez jakiegoś kolesia, który wyskakuje z pomysłami, a impreza się zbliża i nie ma czasu.
Okej, zatem zabierzmy się do roboty. Lista zakupów to pierwszy etap naszej miksologii:
soki owocowe – proponuję na początek trzy rodzaje (pomarańczowy, bananowy, czarna porzeczka)
syrop owocowy – czerwony (malina lub truskawka), niebieski (przeważnie są to pomarańczowe, choć nie tylko)
całe owoce – pomarańcze, cytryny, wisienki koktajlowe
kawa,
brązowy cukier
bita śmietana w sprayu
worki do robienia lodu.
Z alkoholi musimy się zaopatrzyć w czystą wódkę i whiskey irlandzką (ja osobiście preferuję Jameson), ale, jak już wcześniej mówiłem, Ania postarała się o ich obecność w domowym barku w poprzednich odcinkach Makutry.
Skoro dobrnęliście do tego miejsca, to jesteście twardzi, ale obiecuję, że przechodzę już do sedna sprawy. Zatem zróbmy sobie coś ciepłego do picia i zaczynajmy.
Chory bym był, gdybym nie zaproponował w tym momencie Irish Coffee i Hot Whiskey; tym bardziej, że pozwoli trochę się rozgrzać i pobudzić naszą wyobraźnię – bo co jak co, ale wyobraźnia to nam się tu na pewno przyda. Chcę jeszcze tylko dodać, że jest to nasz drugi etap.
IRISH COFFEE
40 ml JAMESON whiskey
filiżanka kawy
łyżka stołowa brązowego cukru
Do przygotowania potrzebna nam będzie szklanka na stopce, bita śmietana w sprayu.
Do szklanki wlewamy whiskey i mieszamy z brązowym cukrem, następnie dopełniamy gorącą kawą.
Do szczęścia potrzebna nam tylko bita śmietana, którą nakładamy na samym końcu, na wierzch.
HOT WHISKEY
40 ml JAMESON whiskey
brązowy cukier
woda (przegotowana, wrząca)
cytryna (plasterek)
Do szklaneczki wlewamy whiskey, dodajemy brązowego cukru i mieszamy do rozpuszczenia, następnie dopełniamy wodą i dodajemy cytrynki plasterek jeden.
Ostatni przepis kojarzyć będzie mi się zawsze z dniem, kiedy trochę się rozchorowałem i pomysłowi znajomi postanowili postawić mnie na nogi właśnie za pomocą Hot Whiskey. Całą rzecz rozbijała się o to, że następnego dnia rozgrywaliśmy mecz w piłkarzyki, a ja byłem jednym z zawodników w parze, więc jak sami widzicie, nie były to przelewki. Summa summarum, mission impossible pozostała impossible, zakończyła się totalną porażką wszystkich biorących w niej udział przez przedawkowanie, co zawsze kończy się źle. Efekt był murowany, okropny ból głowy przez cały następny dzień.
Uwaga zatem na przedawkowanie!
Myślę, że każdy wybrał już swojego rozgrzewającego faworyta i możemy teraz powalczyć z mieszaniem drinków w ramach treningu przed towarzyskim spotkaniem, na którym wcielimy się w rolę barmana.
Zanim jednak zaczniemy, wyjaśnię szybko kilka fundamentalnych zasad, o których nie powinno się zapominać. A mianowicie, pamiętajmy o tym, by przy mieszaniu drinków wlewać najpierw składniki najtańsze (soki, syropy), na końcu zaś alkohole; dzięki temu unikniemy dużych strat.
Następna zasada: podczas mieszania koktajli warstwowych należy pamiętać o tym, że każdy ze składników ma inny ciężar własny (zobaczycie o czym mówię podczas samego już mieszania). Kolejną regułą jest, by wcześniej przygotować sobie dekoracje z owoców (nie ma nic bardziej podnoszącego wartość wizualną koktajlu, niż dekoracja, nawet najprostsza). Wreszcie zasada najważniejsza: podczas używania shakera nie należy mieszać napojów gazowanych. Dlaczego? Zapytajcie waszych znajomych, którzy już to robili. Podejrzewam, że cała zawartość shakera znalazła się na ich ubraniach.
Zacznijmy od prostego drinka.
WÓDKA CZYSTA Z SOKIEM POMARAŃCZOWYM
40 ml wódki czystej (inaczej białej)
100 ml soku pomarańczowego
10 ml syropu malinowego
Do szklanki typu long (wysoka szklaneczka) wrzucamy ok. 3 kostki lodu, dodajemy wódkę, a następnie dopełniamy sokiem pomarańczowym. Kiedy kostki lodu wypłyną na powierzchnię, delikatnie dodajemy syrop malinowy, który jako najcięższy składnik naszego koktajlu spadnie w naszej szklance na dno, powodując bardzo efektowne przebarwienia.
Dekoracja: plasterek pomarańczy, plasterek cytryny. Dekorację należy nakładać na szklankę przed dodawaniem składników. Jest ona elementem czasochłonnym, toteż w czasie, kiedy my zajęci będziemy przygotowaniem dekoracji, kostki lodu będą się topić i mieszać z naszymi składnikami, co spowoduje efekt odwrotny do zamierzonego. Drink powinien być podany natychmiast po jego zrobieniu.
Dokładnie takie same składniki, tylko wymieszane w shakerze, pozwolą stworzyć nam całkiem inny koktajl, który – udekorowany np. wisienką koktajlową – wyglądać będzie całkowicie inaczej.
Spróbujcie.
Myślę, że szlak już powoli przecieramy, sami zobaczcie jak za pomocą najprostszych składników można stworzyć bardzo efektowne koktajle.
Spróbujmy czegoś innego, a mianowicie przy użyciu wódki, soku bananowego i soku z czarnej porzeczki zróbmy
KOKTAJL WARSTWOWY
40 ml wódki białej
60 ml s. bananowego
40 ml s. czarna porzeczka
Do szklanki typu long (wysoka szklaneczka) wrzucamy ok. 3 kostki lodu, dodajemy wódkę, a następnie dopełniamy sokiem bananowym. Kiedy kostki lodu wypłyną na powierzchnię, delikatnie dodajemy sok z czarnej porzeczki, wlewając go powoli po kostce lodu.
Dekoracja: wystarczy czerwona wisienka koktajlowa.
Spróbujmy również ten sam koktajl zrobić za pomocą shakera. Zwróćcie uwagę na efekt i smak.
Dwa powyższe koktajle można zrobić również nie używając do tego alkoholu, dzięki czemu wypić go mogą wszyscy.
W tym miejscu chciałbym jeszcze opisać KOKTAJL Z NAPOJEM GAZOWANYM (np. tonikiem, 7-upem)
40 ml wódki czystej
100 ml toniku lub 7-upa,
10 ml syrop malinowy
Zasada wykonania tego koktajlu jest taka sama, jak dwóch koktajli opisanych powyżej, oczywiście bez shakerowania! (pamiętamy o zasadzie)
Jak widać, nawet na takim prostym przykładzie, tylko nasza wyobraźnia może zahamować lub rozwinąć nasze umiejętności tworzenia koktajli.
Inną propozycją na spotkania towarzyskie może być również orzeźwiający, lekki napój, pasujący na wszelkie okazje. Nazwany został przez twórcę „Kalte Ente” (zimna kaczka).
Potrzebne nam będą kieliszki do białego wina oraz waza.
KALTE ENTE
skórka z cytryny
2 butelki białego wina
1 butelka wina musującego
1 butelka mocno gazowanej wody mineralnej
Skórkę cytrynową wrzucić do wazy i zalać winem. Przykryć wazę i na ok. 30 – 60 minut umieścić w lodówce. Następnie wyjąć wazę z lodówki, wyjąć skórkę cytrynową, dolać wino musujące i wodę gazowaną. Delikatnie zamieszać.
Można również dodać pokrojone w cząstki pomarańcze, lub zamiast 2 butelek białego wina dodajmy jedną butelkę białego i jedną czerwonego, zamiast wody gazowanej.
Pokażę wam teraz, jak robi się shoty, czyli kieliszki wódki.
WŚCIEKŁY PIES lub TERAZ POLSKA
30 ml wódki białej
20 ml syropu np. malinowego (zazwyczaj używam do tego krwistego koloru syropu z granadiny)
ok. 3 krople tabasco
Kieliszek do wódki wypełniamy syropem, następnie delikatnie wlewamy wódkę (najlepiej robić to przy pomocy odwróconej łyżeczki do kawy, ustawionej na powierzchni syropu i opartą o ściankę kieliszka), a na końcu dodajemy tabasco.
Innym shotem (bardziej dla pań) może być połączenie likieru kawowego z ajerkoniakiem:
25 ml ajerkoniaku
25 ml bailey’sa
Do kieliszka wlewamy ajerkoniak, a następnie – w taki sam sposób, jak w przypadku wściekłego psa – dodajemy bailey’sa.
Na koniec chciałbym zaprezentować koktajl bezalkoholowy dla kierowców, którzy muszą patrzeć na innych wznoszących toast i, niestety, trzymać się szklaneczki np. coca-coli. Niech i oni coś z tego mają.
SWEET OR NOT (to jest moja propozycja)
50 ml soku pomarańczowego
50 ml soku bananowego
20 ml soku z czarnej porzeczki
10 ml syropu malinowego
Szklaneczka typu long, którą wypełniamy ok. 3 kostkami lodu. Dodajemy sok bananowy, następnie syrop malinowy, który powinien osiąść na dnie. Następnie dodajemy sok pomarańczowy i na koniec dopełniamy sokiem z czarnej porzeczki, wlewając go delikatnie po kostkach lodu; dzięki swej najlżejszej wadze powinien zostać na powierzchni pozostałych składników.
Mam nadzieję, że choć trochę zainteresowałem was mieszaniem koktajli. Celowo pokazałem i opisałem tylko kilka. Nie chciałbym was zniechęcić, zarzucając recepturami koktajli, których składniki nie są ani powszechnie dostępne, ani zbyt tanie. Jeżeli ktoś złapie bakcyla miksologii, to naprawdę zda sobie sprawę z tego, że temat jest w zasadzie niewyczerpywalny. A drugą sprawą jest to, że – moim skromnym zdaniem – nie ma to, jak eksperymentowanie. I naprawdę nie bójmy się go, bo tylko tak powstają nowe drinki.
Odcinek następny: Zimowy bar