O mój rozmarynie…

Jeszcze nie wszędzie na kuli ziemskiej jest gorąco, więc sycące i treściwe obiady nie powinny być trudne do przełknięcia. Dziś na pierwsze danie znów makaron, tym razem z serii spaghetti,  z ziołowym sosem rozmarynowo – papryczastym. Podobnym do ostatniego sosu bolognese, ale nie całkiem. Cóż, ukamienujcie mnie, zwyzywajcie od nudziarzy: moim ulubionym sosem jest taki, w którym jest mięso, a najlepiej mięso mielone. Takie właśnie, jak dziś…

Starym zwyczajem gotujemy makaron, w ilościach, ile kto zje. Mniej więcej na dwie osoby ok. 400 g, chyba, że ktoś lubi więcej. Jak zwykle (przypominam) – zagotować wodę, zaoliwić, posolić, wrzucić makaron i gotować w zależności od grubości. Za sos zabieramy się następująco, kupując:

świeży rozmaryn (ile wlezie, tzn. 3, 4 gałązki)
250 g mięsa mielonego jakie lubicie (świnia, krowa albo mieszanka)
czerwoną paprykę
cukinię w miarę sporą (ok. 300g)
3 duże pomidory (ok. 300g)
kto lubi: cebulę
czosnek, sól, pieprz, paprykę w proszku

Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy igiełki rozmarynu, przypalamy go lekko, wyjmujemy i wyrzucamy. Na to mięso mielone, smażymy do średniej „gotowości”, dodajemy pokrojoną w kostkę paprykę, potem cukinię a na ostatku pomidor bez skórki, też drobno pokrojony. Na koniec doprawiamy zgniecionym czosnkiem (ząbek lub więcej, jeśli chcecie by unosił się wokół was miły aromat), solą, pieprzem, papryką w proszku i świeżym rozmarynem. Ponieważ jestem fanką cebuli i chętnie ją wszędzie dodaję, więc miłośnikom tego warzywa też proponuję wzbogacić nim danie.
Gotowe! Smak rozmarynu jest niepowtarzalny….

Porowate tagliatele w dwójnasób….

Tym razem sos z rodzaju tych jasnych. Z łezką w oku żegnam mięso i witam wegetarian, lub po prostu sympatyków potraw bezmięsnych. Danie można potraktować tradycyjnie, jako makaron plus sos, ale można też pokusić się o zapiekankę, smakuje równie interesująco, no i zawsze to jakieś urozmaicenie makaronowych dań.

Składniki sosu:
3 okazałe pory
śmietana (do 200g)
20 g masła
sól, pieprz, gałka muszkatołowa,
opcjonalnie dla miłośników mięsa drobno pokrojona szynka

Pora kroimy na kawałki długości palca (może być środkowego) po czym króciutko blanszujemy (czyli po naszemu – wrzucamy do wrzątku i gotujemy ok. 2 minuty). W ramach szoku „gasimy” pory zimną wodą, odcedzamy i mieszamy z ugotowanym makaronem. Robimy sos z masła, śmietany i utartego sera, wszystko razem gotując aż do stopienia się sera, no i doprawiamy muskatem, pieprzem, solą do smaku jak kto woli. I gotowe!
Makaron z porem polewamy sosem i zabieramy sie do smakowania. Jeśli ktoś jednak woli zapiekankę, mieszankę makaronu, porów i sosu wrzuca do rozgrzanego piekarnika (180 stopni) na ok. 5-8 minut. Nie ma nic łatwiejszego… i smacznego!