Bezowy bzik
Walentynkowo się zrobiło w lutowej Makutrze. Dorzucę więc swoje co nieco.
Po romantycznej kolacji przy świecach Niny i smakołykach Kingi poczarujmy Naszego Księcia jeszcze innym deserem.
Wiadomo, że większość panów to łasuchy, ale aby dalsza część wieczoru upłynęła równie upojnie, deser nie może być zbyt ciężkostrawny, by nasz Wyśniony Książę nie zasnął smacznie od nadmiaru kalorii.
Takim lekkim deserem będą właśnie bezy – śnieżnobiałe, delikatne dzieła francuskich mistrzów kuchni.
Beza – baiser – w wolnym tłumaczeniu znaczy całusek, pocałunek. Niech ten kulinarny całusek stanowi pyszne uwieńczenie wieczoru.
Zacznijmy od bazy bezowej. To możemy wykonać wcześniej, bo bezy świetnie przechowują się kilka dni w metalowym pudełku lub nylonowym woreczku.
Potrzebne nam będzie:
6 białek (o zużycie żółtek zatroszczyła się już w tym numerze Ania Drozd)
250 g cukru pudru
120 g cukru kryształu
łyżeczka mąki ziemniaczanej
kilka kropli soku cytrynowego
szprycka do kremu lub woreczek śniadaniowy z obciętym rożkiem
mikser
papier do pieczenia
piekarnik
…i duuuuużo cierpliwości.
Z białek ubijamy mikserem bardzo sztywną pianę. Pod koniec ubijania dodajemy po trochu cukier puder, mąkę i sok cytrynowy. Gotową masę mieszamy łyżką z cukrem kryształem.
Piekarnik nastawiamy na ok. 170° C. Masę bezową nakładamy łychą do szprycy lub woreczka i wyciskamy na papier ułożony na blasze.
Teraz czas na trochę fantazji. Jeśli chcemy wykorzystać bezy tylko jako dodatek do deseru, to wystarczą małe „kupki”, wielkości dużego orzecha włoskiego. Jeżeli będziemy wykorzystywać je na tort – najlepiej wycisnąć spiralnie-ślimakowe krążki. W tym wypadku również serduszka – ale o tym za chwilę.
Blachę wkładamy do piekarnika na 15 minut w temp. ok 170° C. Chodzi o to, by nasze cudeńka się ścięły. Potem należy temperaturę zmniejszyć do ok. 70°C i suszyć bezy 2- 3 godziny. Stąd ta cierpliwość, wspomniana na początku.
Bazę już mamy. Teraz czas na „wariacje na temat”.
Jeśli zdecydowaliśmy się na serduszka, to możemy pozwolić sobie na odrobinę frywolności. Pomysł nie jest mój, ale myślę wart rozpropagowania.
Frywolne Serduszko
Na duże serce bezowe nakładamy połówki moreli z kompotu. Wydrążamy ciut na środku i w to miejsce wkładamy wisienkę lub malinkę. Możemy wokół ozdobić bitą śmietaną ze szprycy, tworząc gorset na tym zgrabnym biuściku.
Torciki bezowe
W tym wypadku możemy całkowicie puścić wodze fantazji. Mając jako bazę bezowe krążki, możemy przekładać je dowolnymi, ulubionymi kremami lub musami owocowymi, bitą śmietaną. Kremy zwiększą nieco kaloryczność, ale od czasu do czasu możemy sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa.
Torcik Pawłowej
To już klasyka – krążki bezowe przekładane są bitą śmietaną i dekorowane świeżymi truskawkami i owocami kiwi – czasem polane gęstym sosem czekoladowym.
Jeśli nie uda nam się za pierwszym razem wyprodukować ślicznych, kształtnych bezików (każde początki są trudne) – nie traćmy entuzjazmu. Jeśli wyszły nam placki „doniczegoniepodobne” – wystarczy pokruszyć je, w eleganckiej szklanej misie przełożyć na przemian bitą śmietaną i musem z mrożonych truskawek.Ubić lekko, posypać wiórkami czekoladowymi.
Wnieść triumfalnie na stół i karmiąc swego Księcia łyżeczką, zaglądać mu głęboko w oczy – efekt gwarantowany! – czego życzy wam autorka niniejszego szkolnego odcinka.
Miłego walentynkowego wieczoru.