Jak umyć okno w towarzystwie kota
Jeżeli uważasz, że mycie okien jest czynnością, przy której kot jest absolutnie zbędny, to przyjmij do wiadomości, że jesteś w wielkim błędzie. Z punktu widzenia kota, mycie okien jest zadaniem, z którym z pewnością nie poradzisz sobie bez jego cennej pomocy. A przy tym jakie to ekscytujące… Taaak, koty lubią ekscytujące, nowe, niezwykłe sytuacje, w których mogą wykazać się sprytem i zręcznością.
Może się jednak zdarzyć, że akurat ty nie rozumiesz tej podstawowej zasady i uparcie będziesz obstawać przy tym, że podczas mycia okien kot powinien znajdować się w innym pomieszczeniu. Możesz, rzecz jasna, podjąć próbę negocjacji, jeżeli masz uszy odporne na dzikie miauczenie, a przy tym jesteś pewien, że drzwi wytrzymają ataki czterech bardzo zdesperowanych łapek. Oczywiście w przypadku kota, który potrafi posługiwać się klamką, cała sprawa z góry spisana jest na niepowodzenie.
Tak więc pogodziłeś się już z obecnością kota w pokoju podczas mycia okien? Gratulujemy! Czekają cię niezapomniane, pełne emocji chwile, podczas których będziesz miał okazję przetestować swój refleks, sprawność fizyczną i odporność psychiczną.
Po pierwsze: zdejmujemy firanki. Kot pomaga ci w tym tak gorliwie, że skutecznie zaplątuje się w firankę. Usiłujesz go wyplątać i gdy już prawie ci się to udało, kot nagle odkrywa, że to wspaniała zabawa i zaplątuje się ponownie. Pogratuluj sobie, jeżeli uda ci się go wyplątać, a firanki i twoje ręce nie będą nosić śladów kocich pazurków. Uwaga – przed wrzuceniem firanek do prania raz jeszcze upewnij się, gdzie jest kot!
Pora przygotować wodę ze środkiem czyszczącym do mycia okien. Po przyniesieniu miski do pokoju, stanowczym ruchem odsuń od niej kota. Następnie wyciągnij kocią mordkę z miski i wyrwij mu z pyska szmatę. Ta ostatnia czynność może wiązać się z ganianiem kota po całym mieszkaniu – w takim przypadku bieg prawdopodobnie skończy się skokiem kota do miski z wodą. Po wyjęciu kota z miski i wytarciu rozchlapanej wody nie zapomnij odwiedzić sąsiadów i przeprosić ich za głośne używanie słów powszechnie uznanych za obelżywe. Może się zdarzyć, że niektórzy z nich od tego dnia przestaną ci się kłaniać.
Teraz możemy już przejść do mycia właściwego. Uwaga! Od momentu otwarcia okna sprawdzaj co 5 sekund, po której stronie okna znajduje się kot. Oczywiście nawet nie myśl o tym, że uda ci się wyprosić kota z parapetu, zachowaj jednak czujność i w każdej chwili bądź gotów na wykonanie skomplikowanych akrobacji celem schwytania kota w locie. Za każdym razem, po odzyskaniu równowagi, uspokajaj spanikowany tłum pod oknem i wytłumacz, że nie ma konieczności wzywać straży pożarnej, pogotowia ratunkowego, policji ani Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Myjąc okno, zwracaj uwagę na kłaki pozostawione na nim przez łaszącego się kota. W momencie, kiedy szyba zalśni czystością, kot z całą pewnością wejdzie w mokrą kałużę na parapecie, a następnie oprze się łapkami o szybę pozostawiając na niej swój autograf. Wskazane jest więc jak najszybsze oczyszczenie parapetu. W tym celu zdejmij kota z parapetu i przetrzyj go (parapet, nie kota!) mokrą szmatką. Ponownie zdejmij kota z parapetu i wytrzyj ślady łapek. Następnie zdejmij kota, a ślady łapek zasłoń doniczką z kwiatkiem. Zanim zamkniesz okno, raz jeszcze sprawdź, po której stronie jest kot.
I tak oto szczęśliwie dobrnęliśmy do końca. Teraz możesz już przestać kontrolować ruchy kota i zająć się opatrywaniem własnych ran i skaleczeń.
Uwaga! Próba umycia kota albo chociaż jego łapek to wyższa szkoła jazdy, polecana tylko bardzo doświadczonym i odpornym na ból.
Na koniec chcę podziękować kotu Merlinowi, który zainspirował mnie do napisania tego tekstu.