Klimat umiarkowany
Załóżmy również, że kiedy z kubkiem kawy późną wieczorową porą podziwiałeś Oriona, który jest pięknym gwiazdozbiorem i w dodatku zimolubnym, było co prawda chłodno, ale były to jedyne objawy tego, że marzec jest nieobliczalny. Rano otwierasz oczy i okazuje się, że spadło 20 centymetrów białego syfu i sypie dalej. Wychodzisz po bułki do sklepu i widzisz wszędzie kompletnie zaskoczonych drogowców, którzy chodzą w te i we wte i mamroczą pod nosem. Nieodśnieżone ulice spływają powoli brudnymi potokami, ponieważ sam fakt niespodziewanego opadu nie powoduje jeszcze ujemnych temperatur. Staruszki zakopują się w zaspach, próbując dotrzeć z powrotem do domu, poruszając się z prędkością kamiennego pielgrzyma. Psy i dzieci szaleją na czymś, co jeszcze wczoraj było przemarzniętym trawnikiem, kotłując się ze sobą, gryząc i piszcząc, tak, że w pewnym momencie wygląda to jak animistyczna inscenizacja wojny fińsko-rosyjskiej. Nie pomaga to mamroczącym drogowcom odgadnąć, co właściwie się wydarzyło i dlaczego.
„To już czwarta zima w tym roku”, myślisz, lawirując między staruszkami, zaskoczonymi drogowcami i dziećmi o głowach psów.
I wszystko jest w najlepszym porządku. Tak właśnie było od zawsze. W końcu żyjesz w klimacie umiarkowanym, co oznacza, że co prawda nie możesz być pewnym tego, jaka aura będzie jutro, ale możesz być pewnym tego, że na pewno będzie zaskoczeniem.