No bo ta suka mnie prowokowała
Tak brzmiało hasło projektu, który organizowany był przez Twożywo FF (a dokładnie Frakcję Feministyczną Grupy Twożywo). Akcja trwała od 25 listopada do 10 grudnia. Projekt znalazł się na 17 warszawskich tramwajach.
Cały pomysł powstał w 2003 roku. Wtedy to nastąpiła premierowa prezentacja w postaci billboardu Grupy Twożywo w Warszawie.
Akcja była częścią 16 Dni Działań Przeciw Przemocy Ze Względu na Płeć. Wszystko rozegrało się między 25 listopada (Międzynarodowy Dzień Przeciw Przemocy Wobec Kobiet) a 10 grudnia (Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka). W 16 Dniach udział wzięło ponad tysiąc organizacji w około 130 krajach.
Projekt został zrealizowany dzięki środkom z Funduszu Dla Kobiet Fundacji OŚKA.
Założeniem twórców całej akcji – głównodowodzącą jest Magdalena Gryszko – było to, by mieszkańcy Warszawy zmierzyli się ze stereotypami, które „usprawiedliwiają” przemoc seksualną. Na stronie www.suka.org.pl możemy przeczytać: Sprawcy przemocy fałszywie usprawiedliwiają gwałt i wskazują jego przyczyny w kobietach. Silnie zakorzeniony stereotyp kobiety prowokującej do gwałtu swoim zachowaniem, prowadzi do większej ilości przestępstw na tle seksualnym oraz wtórnej wiktymizacji kobiet w czasie kontaktów z wymiarem sprawiedliwości i otoczeniem społecznym.
Banner (patrz: zdjęcie) umieszczono na tramwajach, by dotarł do świadomości masowej, gdzie treści te są fałszywie zakorzenione. Twórcom zależało na odwróceniu ogólnego społecznego spojrzenia na problem.
Hasło mocno prowokujące i kontrowersyjne szybko stało się przedmiotem rozmów pasażerów i pobudziło ich do zastanowienia się nad problemem. Wiele głosów „za”, ale i wiele przeciw. Bo nie wypada – mówili ludzie.
„Suka” to obraźliwe słowo według niektórych, a jeszcze według innych jest „na porządku dziennym”.
Jedna ze znajomych była świadkiem reakcji pasażerów tramwaju zmierzającego w kierunku Pragi. Śmiejąc się, opowiada: – Pani w moherowym wiśniowym berecie i ciepłej jesionce, dość przysadzista, bez makijażu, po sześćdziesiątce. Obok niej siedział pan przed siedemdziesiątką w kapeluszu w delikatną beżową kratkę, z siwym wąsem, elegancki na swój oldskulowy sposób a´la lata 70. Na widok hasła NO BO TA SUKA MNIE PROWOKOWAŁA na przejeżdżającym tramwaju, pani, lekko zniesmaczona, powiedziała: Ale bluźnią… A pan na to spokojnie: No tak, za to w słusznej sprawie!
Projektowi towarzyszyła reklama w postaci koszulek, kubków, torebek, ulotek rozdawanych przy okazji imprez związanych z „16 Dniami”. Patronowana była przez kilka serwisów internetowych. Wspominano o niej w prasie oraz w telewizji. Krzyczące hasło było naprawdę dobrym krokiem w kierunku zauważenia problemu na poziomie społecznym. Być może to nie koniec. Projekt jest na tyle dobry, że ma szanse na rozprzestrzenienie się poza środowisko lokalne.