Ciemne sprawy
Philip Kerr
Ciemna materia. Prywatne życie sir Izaaka Newtona
tłum. z angielskiego Tomasz Lem
wyd. Świat Książki 2005
Biografie wybitnych uczonych to najczęściej dostojne opowieści, pełne opisów długich godzin spędzonych w bibliotekach czy laboratoriach, rozmyślań, naukowych dysput, chwil olśnienia i zwątpienia. Wydawać by się mogło, że sir Izaak Newton, jeden z największych uczonych wszechczasów, jak mało kto zasługuje na taką właśnie biografię. A jednak Philip Kerr w swojej powieści Ciemna materia odnalazł inny „klucz” do postaci Newtona.
Ciemna materia to – jak wyjaśnia sam autor w posłowiu – nie emitująca ani nie absorbująca światła część materii w galaktykach, odkrycie której umożliwiły stojące u podstaw współczesnej kosmologii prawa Newtona. Oryginalny tytuł, Dark Matter, wydaje się jednak trafniej oddawać atmosferę powieści z uwagi na fakt, że angielskie słowo „matter” obejmuje swoim znaczeniem nie tylko materię, ale też sprawy, zdarzenia. Właśnie ciemne sprawy Londynu końca XVII w stanowią kanwę tej ponurej historii.
Izaak Newton pojawia się w niej nie tyle jako wybitny matematyk, fizyk i filozof, co zdolny ekonomista, energiczny manager, bystry detektyw i bezlitosny sędzia. Powieść dotyczy bowiem okresu, kiedy sprawował on funkcję zarządcy, a następnie dyrektora mennicy królewskiej, znajdującej się na terenie londyńskiej twierdzy Tower (lata 1696 – 1728).
Na koniec XVII w. przypada wielka wymiana pieniędzy, równie ważna dla angielskiej gospodarki, z trudem dźwigającej ekonomiczny ciężar wojny z Francją, co źle przygotowana i stwarzająca pole do popisu dla oszustów i fałszerzy. Z uwagi na negatywny wpływ niestabilnej sytuacji gospodarczej na losy wojny, działania mające na celu wprowadzanie w obrót fałszywych pieniędzy traktowane są jak zdrada państwa. Newton z racji swoich obowiązków z niezwykłą skrupulatnością poświęca się zadaniu tropienia fałszerzy, w czym pomaga mu młody asystent, Christopher Ellis, postać historyczna, a zarazem narrator opowieści.
Jak na dobry thriller przystało, wkrótce pojawia się trup, a potem następny… W poszukiwaniu morderców i ich mocodawców Newton wraz ze swoim pomocnikiem, a zarazem ochroniarzem przemierzają ulice Londynu, od Whitehall po ponure gmachy więzień i szpitali dla obłąkanych, od eleganckich domów arystokratycznych po podejrzane przybytki, gdzie pali się opium i oddaje perwersyjnym praktykom seksualnym. Gdziekolwiek zaś pójdą, natykają się na „ciemne sprawy”: intrygi, brudne interesy, zabójstwa, ślepy fanatyzm religijny, nieokiełzaną żądzę pieniądza. A czy w mrokach samego domu Newtona nie kryją się „ciemne sprawy”, o których mogliby coś powiedzieć wybitny uczony i jego urocza siostrzenica? Jak zakończy się edukacja Ellisa, o którą na samym początku ich znajomości poprosi swego mistrza, czy otrzymana nauka rozjaśni jego umysł, czy też pogłębi panujący w nim chaos i mrok?
Zapytać można, gdzie w całej tej historii zagubił się Newton-uczony? Ukazuje co jakiś czas swoje oblicze udzielając nauk młodemu Ellisowi, spotykając się z kolegami profesorami czy też łamiąc sobie głowę nad skomplikowanym szyfrem, odgrywającym w całej intrydze istotną rolę. A o tym, jak doszło do jego słynnych odkryć, też możemy dowiedzieć się co nieco. Na przykład, że słynny owoc, który uderzył go w głowę prowokując do rozmyślań o grawitacji, to nie było jabłko, lecz figa. Ale że sir Izaak nie lubił fig, nie chciał więc, by owoc ten na trwałe złączony był z jego największym odkryciem.
Mroczna jest ta opowieść; zarówno poprzez nakreślony w niej posępny obraz siedemnastowiecznego Londynu, ponury opis straszliwych zbrodni i nie mniej okrutnych kar, jak i odsłaniające się przed nami mroki, drzemiące w duszach ludzkich, także tych największych spośród nas. Lecz czyż na tych wybitnych nie należy także patrzeć jak na dzieci swojej epoki, uwikłane w jej ciemne sprawy?